Opanowałam ale chemią, wrotyczem pryskałam w różnych stężeniach i nie pomogło. Może tem mój wrotycz źle ususzony był albo źle przechowywany, bo przez pół zimy był pod dachem ale na dworze. Twoich sposobów jeszcze nie wypróbowałam

, jakoś chemię łatwiej było mi zastosować. Fajnie że się odezwałaś bo mam pytanko dot. kalin, masz ich trochę. Ja mam kalinę pomponiastą i ona strasznie podatna jest na mszyce, no teraz mam ją okropnie zaatakowaną. O może wypróbuję twój sposób

, A ten ocet to jaki, i w jakim rozcieńczeniu? Agatko bardzo podoba mi się ta kalina u Ciebie która na poziomych gałązkach ma kwiaty jakby ją motyle obsiadły, nie wiem jak się nazywa, i czy odporna na mszyce?
No zaraz idę do Ciebie pooglądać Twoje azalie

. Róże, masz rację już niedługo i będzie kwieciście bo zakulkowane były