Witaj Pola
dziękuję za miłe słowa, podpatruj jak się coś podoba
Ścieżka wiele lat obrasta Mech lubię, nie znoszę chwastów w ścieżce, ale to niestety nieuniknione
Niepotrzebnie kupowałaś pustynniki wiosną. Zawsze to powtarzam, pustynniki trzeba sadzić w sierpniu, najlepiej tuż po wykopaniu.
Epimedia to ja mam w podstawowym gatunku, rubrum i niweum, i coś tam jeszcze.
Faktycznie może nie rzucają na kolana, ale tworzą zbite kobierce ciekawych liści, (ostatnie spostrzeżenia: zimowe ulistnienie rubrum genialne) U mnie rozrastają się szybko, uważam, że niedoceniane są.
I ja takie mam, ale u mnie czerwone.
Tez bardzo lubię lilikształtne, ale już chyba nie będę dosadzać tulipany, no może parę zwykłych, bo przynajmniej mocne.
Mam taki sam problem.
Piwonie majowe uwielbiam, ja mam taka intensywnie malinową, boję sie ją podzielić, że potem mi nie zakwitnie. Jak masz nadmiar swojej, to chętnie na coś się wymienię.
Bodziszki i u mnie są ważne, świetnie się spisują w trudnych warunkach i do tego same się rozsiewają.
Irenko, przypomnij się we wrześniu, wyślę Ci piwonię To chyba dobre rośliny na dzisiejsze czasy, znoszą suszę dużo łatwiej niż rodki czy hortensje.
To mówisz że też będziesz miała słabsze kwitnienie, szkoda, cały rok na to czekamy przecież
Wilczomlecz rozmnożyłam przez sadzonkę, ułamał mi się pęd jesienią i wsadziłam obok, ukorzenił sie. Teraz po kwitnieniu pędy które będę ścinać też spróbuję ukorzenić. Jeden zostawię na nasionka jak piszesz Oby tylko zachował cechy rośliny matecznej
Mój wilczomlecz też zakwitł. Pierwsze wrażenie było takie sobie, ale teraz już bardziej mi się podoba . Ucieszyła mnie wiadomość że się rozsiewa i że gałązki się ukorzeniają. .