Niestety, też nie mam pomysłu jak temu zapobiec. Dzisiaj znowu sikorka uderzyła w szybę. Kot tym razem nie był zagrożeniem (grzeje się w domu), ale jest przymrozek i wydaje mi się, że taki oszołomiony maluch mógłby się szybko wychłodzić. Zabrałam bidula do kartonika.

Jejku! Nie szkoda? Ja oczyszczam z gleby, dokładnie płuczę korzenie (zostawiam w wiadrze na jakiś czas) i komuś oddaję bez inwentarza

Zakochałam się w tych fotografiach...

A u mnie dziś zagościła zima

Mirko zimę masz piękną, ale ja zdecydowanie bardziej lubię siedzieć u Ciebie od wiosny. Zawsze czekam na Twój kwitnący, kolorowy ogród.