Dziewczyny moje wczorajsze zakupy to nic. Posadziłam moje 3 cebule na krzyż. W deszczu. Z domu wychodziłam i racałam 5 razy. Za 5 po prostu nie wróciłam, udawałam że nieprzeszkadza mi lejący na mnie deszcz. Okrutnie wiało, i opady były bardzo przelotne.
Zrobiłam częśxiowy porządek w maliniaku

może dziś uda mi się skończyć. Jeszcze nie pada, ale przecież jeszcze nie nie wyszłam to niby dlaczego miałoby?
Herbatkę piję i boska jest ta darmowa godzina

smutek mnie ogarnie, gdy wiosną trzeba będzie ją oddać.