U mnie pada śnieg a ja sobie planuję jak zabezpieczyć posadzone roślinki, mrozów narazie nie ma, trochę mam liśćmi okryte, po pracy ciemno, to jest mój problem, muszą poczekać do soboty
U mnie śnieg pada, czeka mnie wydłubywanie dalii ze śniegu!
Takie jeszcze miały ładne liście i troszkę kwiatów, że żal było kopać. No i mam Do tego po ciemku
Nie masz w okolicy jakiejś stajni czy stadniny? Oni najczęściej za darmo oddają. Możesz też podpytać sąsiadów, może wystawiają skoszoną trawę na bio albo liście. Liście to sobie przywożę z przyszkolnego parku a nawet z pod pracy mąż mi przywiózł.
Ja co prawda no dig nie stosuję ale na wstępnie przekopanej rabacie gdzie domieszałam tylko piach i korę daję teraz wszystko to co by trafiło na kompost. Może nie jest to mega estetyczne ale przy braku dużych ilości kompostu u mnie się sprawdza. Jak się trochę przerobi to jeszcze przekopię płytko. Plusem dodatkowym jest to że podczas tworzenia się kompostu do gleby pod pryzmą spływają kwasy humusowe i bakterie które ją dodatkowo uzdatniają.
Nigdy nie miałam prawdziwego kompostownika tylko takie pryzmy. Po wybraniu kompostu widać jak zmieniła się glina na głębokość kilku cm.
Ewa, miejsce okulizacji prawdopodobnie było nad ziemią (tak na instrukcji dołączonej do róży kazali, wiem, że są różne szkoły). W lecie przywoziłam sobie partiami kompost z Szadółek (pomorskie Dziewczyny wiedzą o co chodzi, info dla Ciebie - to nasz lokalny zakład utylizacji), kompostem ściółkowałam rabaty więc prawdopodobnie "dół" Zefiryny został zakryty
Twoje porady zapisane, a wiórki szczęśliwie jeszcze mam
P.S. W temacie wątku - wiem, że mi nie uwierzysz, ale serio - porządkuję zdjęcia z ostatnich 4 lat - czyli pierwszych 4 lat mojego ogrodowania
P.S. (2) Helen, Dorii - mam męża perfekcjonistę - on sadził Zefirynę to i on grabił Jak robiłam sama kolejne nasadzenia to już tak ładnie nie było