mrokasia napisał(a)

No wiesz co!!! Dopiero co zrezygnowałam z tej firletki a Ty mi takie coś serwujesz???
Fastigiata piękna, moje też takie będą jak nie uschną całkiem...

Nie uschną. Młode liściaste czasem reagują na tropikalne temperatury zrzutem liści. Sprawdzaj tylko, czy gałązki są sprężyste.
Firletka i czyściec, to rośliny dla tolerancyjnych ogrodników. One mają okresy słabości i trzeba to przeczekać. Czyściec po zimie jest nieciekawy i trochę traci na urodzie po ścięciu kwiecia. Trzeba to przeczekać.
A firletka z sympatycznej, niewielkiej rozetki nagle wyskakuje na 80 cm. Trudno jej znaleźć miejscówkę. Między rozplenicami fajnie wygląda.

Krwawnica kwitnie.



W założeniu miało być elegancko: hortensja, miskant i jarzmianka. Wyszło jak wyszło.





Ta strona rabaty studziennej, to jedno z bardziej spokojnych nasadzeń.

tulucy napisał(a)

Kasia nie łam się... Hania też pisze, że firletka się wysiewa gdzie chce

Najwięcej siewek mam koło kopostownika.

Niezmordowana Kimono.W tym sezonie sporo wyższa niż zwykle.





Obwódka z liliowców w tym zakątku to był dobry pomysł.





Bonica, w tle Zephirine Drouhin- dopiero się obudziła.

Ciężki dzień za mną. Lubię mieć wolny od obowiązków weekend, wiec ogarniałam przestrzenie domowe. Potem było koszenie, a potem wymiana nasadzeń w donicach na froncie. Na tarasie nie umieszczam już żadnych roślin w pojemnikach. Konieczność dwukrotnego podlewania ich w ciągu dnia skutecznie mnie zniechęciła.
Z frontem mam latem problem. Wiosną są bratki i półcieniste stanowisko im służy. Kwitnącym jednorocznym potrzeba zwykle więcej słońca.
Posadziłam niecierpki i begonie. Niecierpkom dodałam coś o ciemnym ulistnieniu.



Zakończyłam ciecie od wewnątrz żywopłotu wzdłuż zachodniej granicy. Czułam się jak Rambo przedzierający się przez dżunglę. Dobrze, że wstrzymałam się z cięciem do końca czerwca, bo w żywopłocie było sporo pustych już gniazd. Zabrałam się za wycinanie żywopłotu od strony sąsiada, ale najechało mnie pacholę i prace przełożyłam na jutro. Znowu ma być gorąc.
Podlałam warzywnik. Niby drobnostki, ale sporo sił zabrały. Marzę o poleżeniu odłogiem.
Krwawnik kichawiec

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

No powiem Ci, Haniu, że ta fotka/to miejsce, to absolutne mistrzostwo. Patrzę i patrzę oczarowana. Chylę czoła. I czuję własną niemoc
P.S. Ja też do Ciebie przyjadę

Obiecanki- cacanki. Byłaś rzut beretem, I co?

Cytowana powyżej fota łał. Popołudniowe sjesty i mnie się w tym tygodniu zdarzyły Wyczesałam dziś swoją stipę, totalnie leżała.

Hania, mam nadzieje, ze lezysz i odpoczywasz W takim miejscu jest gdzie

Macie wszystko b zaawansowane niz u mnie, moje kichawce dopiero paczki maja.

paniprzyroda napisał(a)

Cytowana powyżej fota łał. Popołudniowe sjesty i mnie się w tym tygodniu zdarzyły Wyczesałam dziś swoją stipę, totalnie leżała.

Oddawałyśmy się podobnym zajęciom ogrodowym. Z grzebyczkiem biegałam jednak dopiero po 20. Wcześniej omiatałam szpalty Gardeners World. Carol tak pięknie pisała o komponowaniu bylin.

Zakwitła tawuła wierzbolistna.



Liatry zaczynają.



Byłoby monochromatycznie, gdyby nie ten akcent barwny.



Przed wyczeską.

Poppy napisał(a)

Hania, mam nadzieje, ze lezysz i odpoczywasz W takim miejscu jest gdzie

Macie wszystko b zaawansowane niz u mnie, moje kichawce dopiero paczki maja.

To dziwne. Wydawało mi się, że na wyspach wegetacja szybciej rusza. A może te różnice to kwestia nasłonecznienia. te ze zdjęcia mają słońce od wschodu do zachodu. W zakątkach o mniejszym nasłonecznieniu dopiero się zbierają.
Tak bardzo mi łupało dzisiaj w głowie, że odpoczynek był konieczny. Źle znoszę takie upały. Dopiero wieczór przynosi ulgę.