mrokasia napisał(a)

Front rzeczywiście bardziej uporządkowany, spokojny i elegancki. A jaki trawniczek!!!

Ten trawniczek nie załapuje się na południowe promienie słońca. Latem jest to zbawienne dla jego kondycji, bo trawy z założenia nie podlewam.

Prognozy pogody na weekend nie wyglądają optymistycznie. W dzień zaledwie 8 stopni, a nocą w porywach do 1. Mam nadzieję, że liście to wytrzymają, bo chciałabym się nimi nacieszyć.

Ambrowiec na zapłociu. Mam z nim zmartwienie. Nie zauważyłam, że koty zrobiły sobie na nim drapak do pazurków. Uszkodziły korę. Może ktoś ma doświadczenie i się podzieli sposobem ratowania pni.







Oczar na zapłociu chyba dobrze zniósł przesadzanie. Zakwitł. To odmiana wirginijska i taką sobie dziwną porę wybrał.



Ambrowcowi urodą dorównuje klon ściętolistny. Przebarwienia ma chyba nawet bardziej oryginalne.

Najgorsze to właśnie takie przymrozki... Przyjdą zetną kwiaty i ładnie przebarwiające się liście, a potem np do grudnia mrozów w ogóle nie ma !!!

Brzozy żółkną. O ile w sezonie zimowym i letnim Doorenbosy ze względu na intensywną biel pni wydają się być bardziej efektowne, to wiosna i jesień należy do brzóz brodawkowych. Zarówno młode listki jak i przebarwienia w ich wykonaniu są milsze dla oka.



Dostaję od MPO jeden wór tygodniowo na odpady zielone. Od dwóch tygodni zapełniam je ścinkami róż. Dzisiaj doszedł kolejny. Przycięłam trzy róże Bonica na frocie i zaczęłam podcinać potwory przy warzywnikowej pergoli. Te rabatowe tnie się w miarę dobrze, ale te pnące to masakra. Zakiełkowała mi myśl, żeby zlikwidować róże i posadzić powojniki. Oswajam tę myśl. Bo jednak lubię, kiedy ogrodowe prace sprawiają mi przyjemność i nie stanowią zagrożenia dla ciała.

Siwe niebo potęgowało jesienny nastrój i sprzyjało ogrodowemu snuciu planów.











Turzycom SS nie można pozwolić na zagęszczanie i starzenie. Jako pojedyncze, młode kępy wyglądają o niebo lepiej.

Aurelllia napisał(a)

Najgorsze to właśnie takie przymrozki... Przyjdą zetną kwiaty i ładnie przebarwiające się liście, a potem np do grudnia mrozów w ogóle nie ma !!!

Liczę na to, że żywopłotowe nasadzenia zatrzymają mroźne powietrze.

Haniu, ja tam się kompletnie nie znam, ale per analogiam do człowiekowej rany pomyślałam, żeby dać ambrowcowi sztuczną korę, a na to osłonę na pień - np. taką piankę do izolacji rur albo coś w tym stylu. I wszystko wokół opryskać jakimś antykotem

Może potraktować funabenem? I owinąć pień siatką metalową z drobnymi oczkami.

Funaben ma podobne właściwości jak ta sztuczna kora. Dziękuję za poradę. Zobaczę, co będzie dostępne. Osłonkę ochronną już założyłam.

Haniu cudowną masz jesień w ogrodzie. To cudo (x3) to jakiś niski sadziec czy rozchodnik? Znasz odmianę?

anka_ napisał(a)

Haniu cudowną masz jesień w ogrodzie. To cudo (x3) to jakiś niski sadziec czy rozchodnik? Znasz odmianę?

Rozchodnik- Mr Goodbud. Najwcześniej rozkwita, ale i pierwszy kończy.