Wczoraj przy cięciu carexów myślałam o Tobie i o Twoich wpisach na ich temat. Sama prawda. Namordowałam się z nimi. Dobrze, że to tylko raz w roku taka robota. Nie wiem czy zdecyduję się jeszcze je sadzić. Ha, ha teraz tak mówię, w czerwcu pewnie już o tym zapomnę

Dobijasz mnie PrzePięknie !

Te zdjęcia samą mnie zadziwiają, bo w sumie to ja ani różaną ani bylinową entuzjastką nie jestem. Lubię jedynie, żeby mi plamy grały w czterech porach roku.

Te zdjęcia samą mnie zadziwiają, bo w sumie to ja ani różaną ani bylinową entuzjastką nie jestem. Lubię jedynie, żeby mi plamy grały w czterech porach roku.

W tym sezonie zero litości.

Nie miałabyś ochoty pomieszkać u mnie przez ten rok?

Święte słowa

to motto powinno przyświecać Nam corocznie

Nieważne ważne ,że tak pięknie Ci to wychodzi

Ja jeszcze nie dojrzałam do istnienia plam w czterech porach roku uczę się na razie skupiam się na jednej plamie..letniej

Jeszcze półtora roku jestem na uwięzi zawodowej. Potem mogę robić za domokrążcę.

Właśnie- w zeszłym sezonie okazałam litość turzycom i w tym sezonie nie mogłam się pozbierać z kolan.

To zupełnie odwrotnie niż ja. Latem z powodu gorąca siedzę/leżę głównie w cieniu otoczona wysokimi trawami.