Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

To tu- to tam- łopatkę mam !

Gruszka_na_w... 20:06, 23 mar 2020


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
deszczowymaj napisał(a)
Ja o kurkach też myślę od dłuższego czasu ale tylko dla jajek ..nie byłabym w stanie (chyba) kilim tą kurę wyłabym potem przez tydzień ..jaja mi wystarczą


Kiedy się wyprowadziłam z Wrocławia na wieś, to nowi sąsiedzi bardzo mnie namawiali na hodowle własnej świnki. Oferowali doradztwo. W sklepach był głównie ocet i jakieś ochłapy.
Długo im musiałam tłumaczyć, że ta świnka pewnie otrzymałaby imię i dobre słowo przy doglądaniu. Mogłoby dojść do zaprzyjaźnienia z ową. I jak potem zjeść przyjaciela? Ciężko im było zrozumieć.

Do dzisiaj pamiętam scenę, w której ciotka Marta zamordowała oswojonego koguta Florki w jednej z książek o Ani z Zielonego Wzgórza.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
paniprzyroda 20:07, 23 mar 2020

Dołączył: 19 sie 2012
Posty: 7826
Myślałam o typowej piwnicy Mam nieogrzewaną letnią kuchnię, przechowywałam tam w tym roku dalie. Jest chyba ok. to można i warzywa pod warunkiem, że będą takie ciepłe zimy jak miniona. Spiżarnie przy kuchniach są niezbędne
____________________
Dwa ogrody
Gruszka_na_w... 20:11, 23 mar 2020


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
tulucy napisał(a)
Haniu ja uwielbiam moczyć kija od maleńkości... tata mi robił wędki z kijków leszczynowych i ja na taki sprzęt łapałam nawet skutecznie.
Nie rozumiem, jak komuś może się nudzić podczas łowienia

Tar


To bardzo refleksyjne zajęcie. Mnie łowienia nauczył mój 10-letni synek, przeszkolony przez mego brata.
Raz zorganizowaliśmy sobie taki skautowsko- rodzinny wyjazd na Warmię. Trafialiśmy na zupełnie dzikie jeziora. Łowiliśmy wszyscy czworo.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 20:13, 23 mar 2020


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
paniprzyroda napisał(a)
Spiżarnie przy kuchniach są niezbędne


O tak. To był jeden z moich lepszych pomysłów, żeby ją mieć.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
TAR 20:15, 23 mar 2020


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 10827
uwielbiam moja spizarnie przy kuchni, wielka lodowke i sciane z regalami w garazu (specjalnie po to go poszerzalam), a w garazu zawsze chlodno
____________________
Ogrod nad bajorkiem
antracyt 20:19, 23 mar 2020


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12862
Jako dziecko też uwielbiałam łowić ryby. Nie straszne mi było zabicie złowionego okazu (w taki sposób, żeby ryba nie cierpiała za bardzo), oskrobanie, patroszenie. Teraz też nie miałabym z tym problemu, tylko zaczęło mnie to nudzić... wolę na wypad na ryby zabrać książkę lub obserwować 7przyrodę Co innego hodowanie żywego inwentarza. W tym przypadku nie dałabym rady zabić i zjeść.
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
Gruszka_na_w... 20:30, 23 mar 2020


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Anonimowego pożreć łatwiej?
Ta nasz osobliwa moralność dziwnymi czasem kroczy ścieżkami. Miewam sama z nią olbrzymi problem.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
antracyt 20:41, 23 mar 2020


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12862
Dokładnie To co hodowane to dla mnie trochę jak rodzina (karmi się je, rozmawia, troszczy). Upolowane/złowione inaczej odbieram. A przecież i jedno i drugie to życie.
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
Gruszka_na_w... 20:56, 23 mar 2020


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
antracyt napisał(a)
Dokładnie To co hodowane to dla mnie trochę jak rodzina (karmi się je, rozmawia, troszczy). Upolowane/złowione inaczej odbieram. A przecież i jedno i drugie to życie.


Też mam z tym problem moralny. Coraz częściej nawiedzają mnie myśli, żeby przejść na wegetarianizm.
Nie sądziłam, że dylematy moralne będą dotyczyły jedzenia.
A tak się stało. Coraz więcej się mówi i pisze o tym, żeby jeść to, co jest dostępne lokalnie.
Te zmiany klimatyczne wzięły się też z tego, że wycina się lasy równikowe pod produkcję pożądanego przez Europejczyków avokado, mango i mleczka kokosowego.

Jakiś wewnętrzny wyrzut mnie ogarnął...Skomplikowane to bardzo.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
antracyt 21:06, 23 mar 2020


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12862
U nas w domu jemy coraz mniej mięsa, maksymalnie raz - dwa razy w tygodniu. Jak już jemy, to nie pozwalam na marnowanie jedzenia ( nie tylko zwierzęcego zresztą) i z podobnych pobudek które wymieniłeś staram się jeść większość lokalnych produktów. Jednak radykalna w tym nie jestem.
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies