Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Romcia, podręcznego pojemniczka z płynem dezynfekującym jeszcze nie mam. Wciąż poszukuję spirytusu.

Kup denaturat .
A przed chwilą w tv lekarz podał przepis na płyn do dezynfekcji: 200 ml octu, 200 ml alkoholu (nie spirytus tylko wódka czy nawet denaturat), 100 ml wody i 15 ml mydła w płynie.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Mirka, współczuję bardzo. Te nadchodzące tygodnie w wielu rodzinach będą ciężkie. Trzeba się mocno wspierać.

Będą ciężkie bardzo ale co nas nie zabije to nas wzmocni.
Żyję nadzieją że szybko się to zakończy.

No może i fajny przepis, ale jak to musi śmierdzieć... Ocet to nie dla mnie...

Haniu, a na takie zabiedzone, rude bukszpany, co jeszcze nie odchorowały przenosin żelazo będzie dobre??? Nic innego w tej chwili pod ręką nie mam, jeszcze jakiś nawóz do kwitnących, balkonowych tylko.

Cześć Haniu, wpadłam pozdrowić po długim czasie. Życie zwolniło. Troszkę nadrobię zaległości Ogrodowisko to miła odskocznia od tych wszystkich złych wiadomości. Dzisiaj będzie ładna pogoda, dzieciaki się wybiegają. Dziwne czasy. U mnie córcia skończyła w marcu 8 lat i już nie kwalifikuję się na opiekę. Gdy jesteśmy w pracy, to pilnuje jej teraz syn 11 lat. Moje dzieci zdają wielki test samodzielności.
Dużo zdrówka dla Was wszystkich

mrokasia napisał(a)

Kup denaturat .
A przed chwilą w tv lekarz podał przepis na płyn do dezynfekcji: 200 ml octu, 200 ml alkoholu (nie spirytus tylko wódka czy nawet denaturat), 100 ml wody i 15 ml mydła w płynie.

Udało mi się dzisiaj nabyć zarówno spirytus jak i środek do dezynfekcji rąk. Spirytus będzie do sporządzenia roztworu tymolowego, a to drugie będzie w torebce.
Kobiece torebki zaiste dziwną teraz mają zawartość. Maska, jednorazowe rękawiczki i środki odkażające.
Dzisiaj dostałam zamówienie od sąsiadów na trzy maseczki.

Mirka napisał(a)

Będą ciężkie bardzo ale co nas nie zabije to nas wzmocni.
Żyję nadzieją że szybko się to zakończy.

Na szybkie zakończenie raczej szans nie ma. W Chinach trwało to od grudnia do początku marca, ale ich społeczeństwo łatwiej się poddaje regulaminom wszelakim.

Pewne jest jedynie to, że nadeszła wiosna i przyroda budzi się do życia.

AnnaCh napisał(a)

No może i fajny przepis, ale jak to musi śmierdzieć... Ocet to nie dla mnie...

Haniu, a na takie zabiedzone, rude bukszpany, co jeszcze nie odchorowały przenosin żelazo będzie dobre??? Nic innego w tej chwili pod ręką nie mam, jeszcze jakiś nawóz do kwitnących, balkonowych tylko.

Dobra byłaby magiczna siła, ta na start. Trzeba by im wzmocnić system korzeniowy o te drobne korzonki. Im potrzeba fosforu (superfosfat). Na forum polecali też wiosenne nawożenie bukszpanów siarczanem potasu.
cytat
ROLA POTASU W ROŚLINIE
W porównaniu z innymi roślinami uprawnymi warzywa charakteryzują się wyższą zawartością wody, niekiedy nawet powyżej 90%. W związku z tym, oprócz innych makroelementów, kluczowa rolę w ich odżywianiu odgrywa potas. To on odpowiedzialny jest za prawidłową gospodarkę wodną. Aktywuje pracę wielu enzymów, ponad 60 różnych procesów enzymatycznych regulowanych jest przez jon potasowy. Pod wpływem potasu zwiększa się aktywność fotosyntezy i szybkość odprowadzania asymilatów z liści do innych organów. Wpływa na tempo syntezy białek, węglowodanów oraz tłuszczów. Potas podnosi odporność roślin na różnego rodzaju stresy zarówno biotyczne i abiotyczne. Jon potasowy towarzyszy w transporcie azotu.
Jeśli nic nie masz pod ręką, to zrób im dolistny oprysk tym chelatem, ale nie wiem, czy to wystarczy.

Kasiu, dzielnego masz synka. Brawa dla niego!
Trudny to czas dla wszystkich.

Tarcia, aptek staram się teraz unikać. Udało mi się nabyć poszukiwane środki w innym miejscu.

galgAsia napisał(a)

Witajcie w Ciężkich Czasach

Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie... Kiedyś. Niedługo. Za chwilę... Oby.

Każde wyjście do ogrodu ogromnie wzmacnia psychikę. Nagle wszystkie te smutne wieści gdzieś ulatują. I życie zaczyna wyglądać normalnie.
Niestety nie da się przesiedzieć w ogrodzie całego dnia, choć wczoraj i dzisiaj pozwoliłam sobie na więcej.



Stokrotek nie spotkałam. W roli ozdób tarasowych w tym sezonie będą miniaturki bratków. Na przytarasowej rabacie pąki rozwijają tulipany EE. Ale jakieś kiepskie są w tym sezonie. To ich trzeci rok bez wykopywania. Może tak ma być. szairki za to kwitną niezawodnie.




Popracowałam dzisiaj trochę na zapłociu. Wycinałam trawiaste wąsy przy płocie, odświeżyłam kanciki przy drzewach. Zostały mi do okancikowania drzewka w sadzie.

Ładnie już wyglądają trzcinniki Overdam. Bardzo je lubię za ten wczesny start.



Ubiegłotygodniowe mrozy trochę sponiewierały narcyzy, ale i tak cieszą oko. Ciemiernik Niger ma żelazną odporność. Rano przygięty do ziemi, a potem szybko powstaje.



Przyciągają w duecie wzrok, kiedy się siedzi na tarasie.