Dziewczyny.

Bardzo trudno jest wyskoczyć z butów "matki-Polki". Ogarniającej wszystko, wiecznie z długą listą zadań do wykonania. Mnie trochę opamiętał czas odejścia rodziców. To był taki dziwny czas, kiedy dopadły mnie myśli o kruchości życia, o własnej śmiertelności i o tym, że nie ma powodu, aby wciąż gnać i udowadniać światu i sobie jaka to ze mnie "super women". Nabrałam pokory. Walczę jeszcze czasem, ale już z mniejszym zapałem. Nie odcinam się od świata, bo ten świat i tak znajdzie lukę w moim systemie obronnym i mnie dopadnie, ale usilnie staram się znaleźć każdego dnia chwile tylko dla siebie. Takie drobne radości spowodowane tym, że nic już nie muszę.
Mogę, ale nie muszę.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz