W moim najbliższym tzn. codziennym otoczeniu, tych myślących kobiet jest malutko coś. Wszystko im obojętne, a są młodsze ode mnie i same mają córki, to raczej chyba nie powinno. Moje zdanie było i jest od wielu lat na temat tej "formacji" jednoznaczne i nikt już ze mną w dyskusję nie wchodzi, bo nikt mnie nie przegada, a ja w swoich poglądach na temat wolności, szacunku, równości jestem jednoznaczna i kategoryczna.
Czekam. Widzę też inne problemy. Bliskie nam, ogrodnikom, rolnikom, leśnikom, sadownikom, ludziom związanym z ziemią. Staram się reagować, na ile mogę, zmieniać sposób życia, pracy w ogrodzie, współpracy z naturą, ale brak myślenia globalnego o tym co dzieje się z naszą planetą, skaże nas na ciężkie życie.

Zazdroszczę tych owoców w sadzie, szczególnie gruszek. Widzę, że rdza im chyba bardzo nie szkodzi, bo o to się martwiłam. U mnie pięknie obrodziła papierówka, przeogromne owoce, opłacało się przerzedzać zawiązków.

O! Jak miło Cię widzieć Agnieszko.

Problemów rzeczywiście nam nie brakuje. Te związane z klimatem, wymagałyby od każdego pewnych wyrzeczeń. A z tym jest problem, bo mamy skłonność do traktowania wyrzeczeń jako zamachu na wolność do robienia, co mi się podoba i gdzieś mam innych.

Grusze w sadzie bardzo wcześnie weszły w owocowanie. Już w trzecim roku po posadzeniu owocowały. Rdzy nie miały tylko wtedy, kiedy co tydzień pryskałam je propionianem wapnia.
Papierówek nie mam, ale wczesne i bardzo duże jabłka mam ze starej odmiany Ananas Berżenicki. Rośnie ma półkarłowej podkładce M26. Najsłabiej owocują śliwy i najprawdopodobniej z nich zrezygnuję.
Trzymaj się cieplutko.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Haniu, co tu masz za trawki?
Wyglądają mi na rozplenice, ale nie jestem pewna

Rudbekie, rozchodniki i trawy Ładne to połączenie, nie widziałam jeszcze rudbekii w takim towarzystwie. Co to za trawy w jej sąsiedztwie?

Agatorek napisał(a)

Haniu, co tu masz za trawki?
Wyglądają mi na rozplenice, ale nie jestem pewna

To rozplenica Paul's Giant. Rośnie silniej niż popularna Hameln,

Joann napisał(a)

Rudbekie, rozchodniki i trawy Ładne to połączenie, nie widziałam jeszcze rudbekii w takim towarzystwie. Co to za trawy w jej sąsiedztwie?

Nie wyobrażam sobie ogrodu bez traw. Końcówka sezonu zyskuje dzięki ich obecności.
Z zeszłego sezonu (w tym sezonie rudbekie padły łupem ślimaków)



A kiedy rudbekie przekwitną, to zostają trawy i rozchodniki.



Tam rosną rozplenice Paul's Giant.

Na zewnątrz skwar. Dobrze, że na liście ogrodowych prac zero punktów. Można cieszyć się leniwym schyłkiem lata.

Na froncie bez zmian. Nasienniki klonu Ginnala kolorystycznie upodobniły się do berberysów. Okrywowe róże Meidiland dopiero teraz zaczynają wypuszczać drugi rzut kwiatków. Nieśmiało.



Dobrze, że obsadziłam front wyższymi drzewami. Na naprzeciwległej działce stoi od miesiąca dom. Rośliny fajnie go przesłaniają.
Przedpłocie



Grabów ciąć nie zamierzam. Są akuratne.





Piątego grabka posadziłam, aby przesłaniał widok z tarasu sąsiadka z budynku stojącego naprzeciw po skosie.



Zakwitły hortensje na garażowej.

Na rabacie wzdłuż zachodniego ogrodzenia coraz trudniejsze warunki dla bylin. Podrósł żywopłot, drzewa i krzewy.



Rozchodniki trochę zmarniały.



Nadspodziewanie dobrze radzi sobie biała gaura i krwiściąg.





Czasem trudno jest zaakceptować fakt, że nie wszystkie rośliny chcą rosnąć w naszym ogrodzie. Mojej gliny nie polubiły prosa. Wyleciało już proso Heavy Metal.
Ostało się jedno NN, ale kiepsko rokuje. Po deszczu leży bez zamiaru powstania.



Ale są też roślinne niespodzianki. Pięknie w półcieniu, pod drzewem i w ciężkiej glinie rośnie i kwitnie krwawnica. A nie powinna. Ot, zagadka.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

To rozplenica Paul's Giant. Rośnie silniej niż popularna Hameln,

Chyba też jest rzadziej spotykana w sprzedaży

Hortensje nie kojarzyły mi się z pożytkiem dla pszczół, a tu taka niespodzianka.







Największa popularność wśród pszczół ma jednak Perovskia. Też ją bardzo cenię, bo od dłuższego już czasu zdobi letni ogród.