Wczoraj cały dzień padał mokry śnieg. Miałam nadzieję popracować w ogrodzie, ale pogoda sprawiła psikusa. Dzisiaj dla odmiany błękitne niebo, słońce i niewielki wiaterek. Od rana biegam z sekatorami i nożycami. Prześwietliłam porzeczki czerwone, czarne, aronię i agrest. Przycięłam derenie na brzozowej, barbule i tawuły japońskie. Przed obiadem zdążyłam uformować kulki i owale na małych tujkach. Przygotowałam sobie Pinvit, Florovit i żelazo. Po krótkim odpoczynku zrobię oprysk dolistny rodkom wg przepisu Bogdzi.
Dla przypomnienia
w szklance odmierzamy po 2cm każdego ze składników na każde 10 l wody. Jeśli opryskiwacz ma 5 l to po 1 cm.

Oprócz rodków opryskam też pierisy, kiścienie i tujkowe kulki. Kiedy już na dobre się ociepli tą samą miksturę zastosuję doglebowo.
Forsycja Maluch zbiera się do kwitnienia!
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz