Świetnie Ci wyszedł kompostownik
I ta wielkość
Mój zdecydowanie za mały, chociaż dwukomorowy. Chętnie bym go powiększyła ale chyba na wysokość bo na trzecią komorę brak miejsca.
Mam nadzieję, że będzie odporny na warunki atmosferyczne. Za 10 lat już nie dam rady zrobić kolejnego.
Też je lubię. Choć nie zawsze da się przesłonić niechciane widoki. Ale jest potencjał.
No to macie w tej centralnej Polsce drożyznę. Ty też nie próżnujesz. Moje prace to pikuś w porównaniu z Twoimi w roli brukarza.
W sadzie mam na trawniku mnóstwo bukowych listków. Żywopłotowe buki właśnie zaczęły wymianę ubranek na zielone. Kolor tła trochę się zmieni.
Uprawa warzyw zawiera w sobie mnóstwo tajemnych sekretów. ten o selerach zdradził mi tato, a tu na forum popularyzowała go Hania Andrus. Parę dni temu wyczytałam w Gardeners World, że nasion dyni i cukini nie należy siać na płask tylko ostrym końcem do ziemi. Zapobiega to gniciu nasionka. Wyczułaś to intuicyjnie!
Dzisiaj musiałam wreszcie ogarnąć wnętrza, Ostatni raz były omiatane przed świętami. Miałam jednak szansę po południu oddać hołd tradycji kwietniowo-majowego weekendu i zajadałam się grillowanymi kiełbaskami.
Nowości na rabatach
Liście selerów jesienią tnę na 2-3 cm kawałki , wkładam do woreczków i mrożę. Można je też wykorzystać jako dodatek do soków warzywnych i wyciskać w wolnoobrotowej sokowirówce.
Życzę udanych plonów! Moje selery znakomicie zimują w garażu. Zostało mi jeszcze kilka bulw z ubiegłego sezonu.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Po kilkunastu latach wdrapywania się kilkanaście razy dziennie na 4 piętro marzyłam o czymś, co będzie miało minimalną ilość schodów. Wewnątrz nie ma ani jednego, na zewnątrz z uwagi na nierówności są trzy stopnie na ganku i dwa na tarasie. Polubiłam je, bo można na nich przycupnąć.
Pozimowe porządki niby są już za mną, ale pojawiające się chwasty krzyczą, że pora na drugą rundę prac. Na szczęście dni są coraz dłuższe i można dzielić pracę z odpoczynkiem. Udanej majówki!
Gdybym miała dostęp do ładnych europalet, to pewnie powtórzyłabym konstrukcję. Mogłabym je kupić, ale pewnie kazaliby mi płacić za te palety jak za zboże i musiałabym jeszcze szukać transportu, to skusiłam się ostatecznie na łatwiejsze w logistyce rozwiązanie.
Ty ten swój DT dopieszczaj każdego dnia. Jest tego wart w każdym calu.
A cóż to za łacińska sentencja będzie na tym kompostowniku? (prochem jesteś i w proch się obrócisz?)
Skalnica u mnie nie rośnie, ale mam smagliczkę. W duecie z gęsiówką wygląda uroczo.
Kompostownik dziękuje.
Świdośliwa przy tarasie powoli przekwita. Teraz gwiazdorzy ta na garażowej. Ma więcej cienia.
Wyczytałam u Ciebie, że planujesz wyjazdowy wypoczynek. Udanej podróży Aguś i ładuj na całego swoje akumulatorki.
Mam nadzieję, że posłuży.
Z wysiewem fasoli i cukini można zaryzykować. Miej w gotowości agrowłókninę, gdyby zapowiedzieli przygruntowe przymrozki. Fajnie, że się tak wkręciłaś w ten swój warzywniczek.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Podczas płacenia za sadzonki solennie sobie obiecałam, że znajdę na parapecie miejsce dla pojemniczka z nasionkami selera i pora. Sprawdziła Ci się ta metoda z uszczykiwaniem listków pora?
Jak to byś nie umiała zaplanować, skoro tak pięknie zagospodarowałaś ten swój osiedlowy ogródek? Prześliczne miejsce stworzyłaś! Moim zdaniem nadajesz się na bohaterkę reportażu o miejskich ogrodnikach. Sama bym czytała ten reportaż z wypiekami na twarzy.
Glina długo jest zimna. Warzywa nie startują w niej szybko. Kwitnący bób zobaczę pewnie w czerwcu. Udanego wypoczynku życzę.
Nad pierwiosnkiem pachnie aż w nosie kręci. Kwiatki tawuły mają bardzo intensywny zapach.
Potrzeba jest matką wielu pomysłów i wynalazków. Za małą mam przestrzeń na prowizoryczne rozwiązania z kompostowaniem. Nie miałabym tego jak zamaskować. Ten zakątek widzę kątem oka z kuchni. Denerwowało mnie już to, że poprzedni zaczął się przechylać.
Świdośliwy wielbię nad wyraz, ale Ty znakomicie to rozumiesz.
Udanego relaksu w ogrodzie!
Ewo, Ty nasze forumowe guru ogrodowe. Pochwała z Twoich ust to jak miód.
Na trzecią komorę też nie mam miejsca. Zabrały je nasadzenia maskujące kompostownik. Poprzedni miał wysokość krótszego boku palety. Szybko się zapełniał. Wiedziałam, że po opadach deszczu zwykle materia osiada, więc często ładowałam go z nadwyżką. Kiedy wiał wiatr, to tę nadwyżkę zdmuchiwał na sąsiednie rabaty. Ten ma wysokość 123 cm. Zapełniać go będę do wysokości ok. 1 m, aby nie wydłużać procesu kompostowania, a nadwyżka wysokości sprawdzi się jako chwytacz p/wiatrowy.
Poprzedni kompostownik widać na tym zdjęciu
Helen, buziaki! Dziękuje bardzo.
Gosiu, a z czego te nerwy? Mam nadzieję, że nie są zbyt mocno nadszarpniete.
Trzmielina oskrzydlona się ulistniła.
Wybór tego modelu niósł za sobą najmniejsze ryzyko porażki. Poza tym spełnia wymagania gabarytowe.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Zawsze o tej porze roku psioczę na samą siebie za wybór umiejscowienia karmnika.
Trudno jest spełnić sprzeczne ze sobą oczekiwania. Z jednej strony chciałabym w miarę blisko widzieć z okien przylatujące ptaki,
(okno obserwacyjne)
a z drugiej strony chciałabym ocalić trawnik i rabaty przed dewastacją spowodowaną nieokiełznaną ptasią konsumpcją.
Okolice studni po zimie przykryte były (mimo porządków robionych co jakiś czas) kilkucentymetrową skorupą resztek karmy i łusek. Ta skorupa zamarzała, odmarzała, padał na nią śnieg i deszcz. Część z niej pokryła kępy trzcinników, kuklików i trawnika. Z tego ostatniego nie wylazła do końca mimo wertykulacji i dodatkowego grabienia. Trawa bardzo ciężko się tam regeneruje, a kukliki ledwo dyszą. Dopiero teraz zaczęły tam wypuszczać listki. Wciąż z ziemi wyłażą siewki nasion wchodzących w skład karmy.
Muszę pochylić się nad tym problemem i znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie.
W miejscu, gdzie nie było ptasiej stołówki kukliki wyglądają znakomicie.
Życzę udanej majówki! Oby pogoda nam sprzyjała.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz