Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

Pokaż wątki Pokaż posty

To tu- to tam- łopatkę mam !

Judith 10:28, 20 maj 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9603
mrokasia napisał(a)
A która w gumę na podwórku skakała ? I pamiętam jeszcze taką zabawę ze skakanką - wszyscy stali w kole, jedna osoba w środku kręciła skakanką zamotaną na nodze i wszyscy nad tą skakanką przeskakiwali, kto skusił - szedł do środka koła kręcić .
Teraz nie widzę, by dzieci się w to bawiły. Ba, w cokolwiek razem na podwórkach...

No ba! Guma "na", "za" i owijanie wokół łydki . W ogóle skakanie w gumę było podstawową zabawą .
Ze skakanką niemal identycznie, niemal, bo kręciło sie skakanka trzymaną w ręce .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Kawa 10:32, 20 maj 2022


Dołączył: 26 maj 2015
Posty: 14911
noooo Mrokasia ja skakałam i z ta skakanka też no i państwa-miasta i podchody
boszzz ja to nie wiem jak wtedy rodzice to wytrzymywali jak sie całymi dniami chodziło po piwnicach i innych różnych takich nieciekawych miejscach
____________________
Kamila-Droga do spełnienia
Kawa 10:32, 20 maj 2022


Dołączył: 26 maj 2015
Posty: 14911
Haniu pięknie masz 2000 ci pykło!
____________________
Kamila-Droga do spełnienia
Dorii 12:00, 20 maj 2022


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Sekrety robiłam, w gumę skakałam, z początku 80tych jestem.
W wojnę też grałam ale kamykiem, wersja ze scyzorykiem trochę niebezpieczna

Pod szkołą młodego nie widziałem jeszcze grających w gumę.
U nas na osiedlu sami chłopcy i jak bawią się razem to głównie rower, berek, chowanego oraz uciekanie i chowanie się przed moim młodszym synem.
Starsi chłopcy od sąsiadów dużo czasu spędzają grając w piłkę na szkolnym boisku. Nie jest tak źle z dzisiejszymi dziećmi.

Moi synowie nawet w trakcie wyczekanego oglądania bajek wyłączają tv jak przyjdzie kolega.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
UrsaMaior 12:16, 20 maj 2022


Dołączył: 24 maj 2014
Posty: 8057
Kawa napisał(a)

boszzz ja to nie wiem jak wtedy rodzice to wytrzymywali jak sie całymi dniami chodziło po piwnicach i innych różnych takich nieciekawych miejscach


Taaa... my w Świnoujściu łaziliśmy po poniemieckich bunkrach i ruinach. Starzy mnie cały dzień nie widzieli i nie wiedzieli nawet gdzie jestem
____________________
ogród pod lasem
Judith 12:43, 20 maj 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9603
UrsaMaior napisał(a)


Taaa... my w Świnoujściu łaziliśmy po poniemieckich bunkrach i ruinach. Starzy mnie cały dzień nie widzieli i nie wiedzieli nawet gdzie jestem

Moje życie towarzyskie w dziecięcych czasach toczyło się głównie w czasie wyjść świetlicowych do parku po lekcjach . W późnych podstawówkowych czasach były to raczej wyjścia na basen lub do kina. W centrum miasta nie było miejsc do zabawy dla dzieci... O całodziennym włóczeniu sie nie było mowy z powodu braku możliwości...
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Rojodziejowa 15:26, 20 maj 2022


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 8099
W gumę też graliśmy, zbijak skakanką, podchody, chowanego, akrobacje na trzepaku, sklep w piaskownicy - płaciliśmy liśćmi babki, robiliśmy domki dla ślimaków wynajdywanych w okolicznych krzaczorach... Gęba się do tamtych czasów śmieje
____________________
Asia Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną (małopolskie, okolice Brzeska)
Kokesz 15:39, 20 maj 2022


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6615
I jadło się kredę, klej biurowy, chlebek baby jagi, orążady w proszku i piło kolorową wodę w woreczkach ze słomką
My w mieście lataliśmy po podworzach i piwnicach bo placów zabaw nie było. Mieszkałam w starej kamienicy i w sklep bawiliśmy się na klatkach schodowych.
Rodzice nie mieli pojęcia gdzie chodziliśmy po szkole, całe szczęście bo by osiwieli
A gry te same pamiętam
Głównie w gumę się skakało, grało piłką w skutego, w kapsle, gdy był wyścig pokoju i chowanego. I jeszcze podchody
____________________
Renata Osiedlowy ogródek
Judith 15:46, 20 maj 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9603
Renata, klej biurowy??? O matko!
My z kolei robiliśmy sobie kolorowe gumy do żucia (właściwie też - o matko!) - ułamany rysik kredki w wybranym kolorze wkładało sie w gumę, rozgryzało i były balony dowolnego koloru .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
TAR 15:52, 20 maj 2022


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 7017
Judith napisał(a)

To sie nazywało „widoczki” .
Tez takie robiłam w parku przy szkole .
EDIT: jednym z głównych elementów widoczkow było złotko lub sreberko .


u nas sie to nazywalo "sekret"
gra w gume, skakanke, w klasy, panstwa i miasta, podchody, dwa ognie, baba jaga patrzy, wyscigi kapsle, w 4 pancernych. A piwnice, okoliczne pola, nieczynny dworzec pkp, cmentarze i budowy to byly place zabaw, ogromna wierzba nad rzeką - centrum towarzyskiego zycia mlodszych nastolatkow, za stadionem ogniska, czasem pachta (szaberek) w okolicznych RODach. lezka sie kreci czasem.
____________________
Ogrod nad bajorkiem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies