Kwiatki rozwinęła Comte de Chambord. Godna polecenia kompaktowa, mocno pachnąca róża historyczna. Wewnątrz krzaczka wysiał mi się orlik. Musiałam go dzisiaj wycinać, żeby zapewnić róży przepływ powietrza i uniknąć kolejnych samosiewów.
Stipa zaczyna świecić.
Dobranoc.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Czytam, czytam i czytam i w temacie społeczno-polityczno-historyczno-ekologicznym, po każdym poście dochodzę do wniosku, że się z nim zasadniczo zgadzam.
Żyjemy w dziwnych czasach. Trudnych. Nieprzewidywalnych. Być może nasi przodkowie też tak mówili.
Uważam się za świadomego obywatela od dobrych 30 lat. I takiego bajzlu i niepewności nie pamiętam.
Telewizor nie mam od kilku lat, internetu (w kontekście wiadomości) zaczynam unikać bo drażnią mnie sprzeczne informacje (od prognoz pogody po wieści z Ukrainy). Carpe diem zaczyna do mnie przemawiać dokładnie tak samo jak w wieku lat nastu I chyba tego będę się trzymać
Haniu - o co chodzi z przycinaniem krzewuszki po kwitnieniu???
Mam dwie nowe, kupione, zaraz skończą im się kwiaty.
Haniu, też jestem w bance Wyborczej . Niewykluczone, ze spotkałyśmy się i tam w komentarzach .
PS. W kontekście kuriozalnej sytuacji fotowoltaiki w Polsce: zmiana przepisów już nastąpiła i obowiązuje od dwóch miesięcy…
Pocieszyłaś mnie tym podejściem, chyba też tak muszę, bo inaczej przestanę cokolwiek uprawiać Ja w tym roku jestem zadowolona z pomidorów i ogórków, które wyhodowałam od nasionka Narazie zdrowo rosną
A podpowiedz mi proszę - czy taką zaatakowaną cebulę (bo cebulę mi zaatakowały robaczki), która wygląda jak zwiędnięta - powinnam wyrwać czy jeszcze coś z niej będzie? Zrobiłam jej oprysk propionianem, ale tylko raz, bo teraz ciągle przeloty.
A jeśli usunąć, to powinnam jakoś odkazić ziemię? Bo myślę wykorzystać tą kwaterkę na szpinak, pietruszkę czy rukolę.
Czy jednak zostawić?
Jestem starym pokoleniem i jestem bardzo świadoma zmian klimatycznych, bo z racji daty urodzenia mogę dokonać porównań w dość długiej perspektywie czasowej.
Z chęcią jeździłabym samochodem elektrycznym lub ewentualnie hybrydowym, zainstalowałabym w domu instalację do powtórnego użycia tzw. brudnej wody, zamontowałabym panele, a najchętniej pompę ciepła. Mogłabym zostać weganką lub wegetarianką.
Niestety. Moja wiedza i umiejętności zostały wycenione tak nisko, że wynagrodzenie, które dostawałam za moją pracę, nie pozwala mi żyć w sposób zeroemisyjny.
Wegetarianką jestem latem i jesienią, bo wtedy mam dostęp do własnych warzyw i owoców. Na całą resztę ekologicznych rozwiązań niestety mnie nie stać.
Na działania wspierające klimat ciągle się u nas patrzy w kategoriach- kiedy ta inwestycja mi się zwróci. To moim zdaniem jest błędny kierunek myślenia. Ona się nie ma zwracać, tylko ma wspomóc środowisko.
Mam świadomość, że żyję w biednym kraju. Nie oczekuję, że państwo sfinansuje mi proekologiczne inwestycje, ale.... skoro to państwo topi miliardy w przekopach mierzei, budowie betonowych murów w puszczy, w budowie elektrowni na węgiel, opłacaniu działalności pewnej komisji od wypadku lotniczego, to coś mi się tu nie zgadza. Dodatkowo to państwo stać na płacenie milionów euro kar za brak szacunku do prawa.
Codziennie zarządzam ograniczonym budżetem. Nie mam wykształcenia ekonomicznego, ale wiem z całą pewnością, że biedny powinien kilka razy oglądać każdą złotówkę i jak ognia unikać niekontrolowanych zakupów, inwestycji, czy co tam mu jeszcze do głowy przyjdzie.
Reasumując: oczekiwałabym od mojego państwa jakiegoś strategicznego, rozłożonego na lata planu wsparcia obywateli w zakresie proekologicznych rozwiązań.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Och, jak miło. Jestem przywiązana do formy papierowej, więc w forumowym komentowaniu nie uczestniczę.
Tak, te przepisy zmieniły się w marcu.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Wzruszyłam się. Dziękuję i odwzajemniam serdeczności.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Podłączyliśmy do telewizora androida i oddajemy się nałogowemu oglądaniu dobrych filmów. Taki nasz codzienny rytuał.
Krzewuszki kwitną na końcówkach pędów, a te dolne partie się ogołacają. Przycięcie powoduje zagęszczenie od dołu i produkcję nowych przyrostów, które zakwitną za rok. Forsycje, krzewuszki, jaśminy i jaśminowce tnie się zawsze po kwitnieniu.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Propionian nie zlikwiduje problemu z robaczkami, bo to środek grzybobójczy. Trzeba by użyć roztworu tymolowego. Ze swoje cebuli odrywam szczypiorek, a ona przyrasta. Poeksperymentuj i zobacz, co będzie.
Ziemi odkażać nie trzeba. Szpinak i rukolę wysiewaj dopiero po 20 lipca. Natkę możesz teraz.
Udanych zbiorów!
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz