Wczoraj i dzisiaj przygotowywałam do zimy rabaty tzw. półksiężycowe, które otulają rondo. Na jednej z nich znowu powyłaziły z ziemi szczypiorki czosnków główkowatych. Walka z nimi zajmie mi chyba kilka lat.





Rondem planuję zająć się jutro. Od wiosny ziemia nie była tam wzruszana.

W słońcu pięknie świeci klon strzępiastokory.







W pochmurnościach też nieźle się prezentuje.

I jak zwykle takie tamy na koniec. Ku pamięci.

Dzisiaj wycięłam już łodyżki amsonii, aby doświetlić nieco rosnącą obok kosodrzewinę Pumilio. Zredukowałam też kępy astrów za nimi. Bardzo się rozrosły.



Rabatę zachodnią mam już odhaczoną z listy prac.



Miłego tygodnia!

Ale ty roboty odwalasz. Za całe ogrodowisko chyba .

Nowa12 napisał(a)

Ale ty roboty odwalasz. Za całe ogrodowisko chyba .

Trzy tygodnie nie było mnie w domu. Trochę prac się zebrało. Zwłaszcza tych liściastych.

Też tak sobie pomyślałam, że kawał roboty aż mi się tak jakoś zrobiło, że ja taka trochę leniwa

Haniu czytam że teraz przycinasz Stipę dlaczego ?jak nisko?Nigdy o tej porze jej nie przycinałam.

Mirka napisał(a)

Haniu czytam że teraz przycinasz Stipę dlaczego ?jak nisko?Nigdy o tej porze jej nie przycinałam.

Docelowe cięcie robię wiosną, tak jak wszyscy. Teraz przycinałam tylko te żółte słomkowe końcówki, bo czasem mokry śnieg pokłada kępy stipy. Niektórzy związują stipy, ale mnie nie chce się w to bawić.
Po przycięciu wyglądają mniej więcej tak jak na zdjęciu.

Basieksp napisał(a)

Też tak sobie pomyślałam, że kawał roboty aż mi się tak jakoś zrobiło, że ja taka trochę leniwa

Ogrodnictwo ma tę wielką zaletę, że każdy może zachować swoje tempo i zakres oraz czas prac. Leni wśród ogrodników z pewnością nie ma.
Jesienią mam więcej energii niż wczesną wiosną. Stąd moja aktualna ochota na ogrodowe dłubanki. Po urlopie jestem.

Haniu...
Urok zapodanych przez Ciebie zdjęć przyćmiła (albo może raczej przywaliła jak młotem) informacja, że teraz kanciki robisz...
Serio???
Głupio pytam, bo znam odpowiedź... Na pewno masz na to mądre wytłumaczenie...

A ja myślałam, że mam jeszcze tylko maliny do przycięcia (godzina roboty), wycinanie bylin (przy kawie - 15 minut dziennie) i grabienie w "wolnych" chwilach... A dwie książki na mnie czekają i ja na nie A tu wyrzut sumienia się trafił

Piękna jesień u Ciebie, Haniu. Czytam co robisz i mam wyrzuty że się lenię i robię praktycznie nic

pozdrawiam