u mnie tez sporo wypadalo ziarna ale i pod karmnikiem dzikie tłumy zięb, sikorek i mazurków. moj mąż chyba dostanie zakaz dokarmiania w nowym domu, on 3 razy dziennie uzupelnial karmniki (bylo ich czasem 6), bo przeciez biedne ptaki nie maja co jesc nic dziwnego, ze zlatywalo sie ptactwo z calej okolicy
Dzisiaj przy okazji wymiany opon i mycia letnich opon i felg, zabezpieczyłam swoje ogrodowe narzędzia. Kosiarki, widły, szpadle i nóż do darni umyłam myjką ciśnieniową. Metalowe narzędzia przetarłam smarem. Na wiosnę będą gotowe do pracy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Sójek u mnie nie ma, a mężaty nie robi za karmiciela inwentarza. On jest od dopieszczania ręcznego i słownego.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Haniu, w tym wszystkim musi być spełniony jeden warunek konieczny: chęć poznania Jest on tak konieczny jak nieoczywisty
Mój karmnik nie jest aż tak pojemny, ale intuicyjnie nie wypełniałam go do pełna "z górką". Poza nim mam jeszcze kule tłuszczowe i dozownik. Jak znaleźć wytłumaczenie, dlaczego to, co rok temu wisiało przez cały sezon (tu mam na myśli dozownik z ziarnem), w tym wyparowało po tygodniu? Jak wytłumaczyć, że zawartość karmnika znika w jeden dzień, gdy rok temu wystarczyła na tydzień? Ziaren na ziemi nie widzę, pojedynczymi żywią się wróble, ale sikorki też tam się kręcą. Czyli trzeba dawkować! Ptasi socjal jednak psuje? Nie wiem, jakie tu mam wnioski wyciągnąć
Haniu, według momentów wykonywania przez Ciebie prac ogrodowych można regulować zegarek Wszystko, o czym czytam i co wydaje mi się stanem idealnym, Ty opisujesz w wątku - z tą różnicą, że u Ciebie stan dokonany, nie projekt Szczerze podziwiam Ciebie i stopień ogarnięcia
Ten polecany przez Danusię przestał być polecany przez Danusię, tę firmę wykupił ktoś inny i zmieniła się, niestety, jakość. O ile pamiętam, to był Joseph Bentley. Czy nadal są tak słabi? Trudno powiedzieć, może wyciągnęli wnioski?
Tarciu, dobrze zrozumiałam, trzy razy dziennie sześć karmników???? Też mam wrażenie, sądząc po ilości sikorek, że cała okolica u mnie siedzi, bo przecież niemożliwe, by przez rok tak "zżarłoczniały"?
Żadna ze mnie gadżeciara. Staram się nie ulegać takowym chorobom. Z reguły mi się udaje. Konsumentem jestem kiepskim i raczej nie napędzam wzrostu PKB. Wymieniam sprzęt i narzędzia, jeśli się zepsują lub ewidentnie nie nadają się do użytkowania z powodów konstrukcyjnych.
Mam natomiast sporo wewnętrznej radości, jeśli uda mi się trafić na dobry towar w rozsądnej cenie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz