Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

Pokaż wątki Pokaż posty

To tu- to tam- łopatkę mam !

TAR 14:27, 16 lis 2022


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 7337
u mnie tez sporo wypadalo ziarna ale i pod karmnikiem dzikie tłumy zięb, sikorek i mazurków. moj mąż chyba dostanie zakaz dokarmiania w nowym domu, on 3 razy dziennie uzupelnial karmniki (bylo ich czasem 6), bo przeciez biedne ptaki nie maja co jesc nic dziwnego, ze zlatywalo sie ptactwo z calej okolicy

u nas najwiecej nieporzadku robiły sójki
____________________
Ogrod nad bajorkiem
Gruszka_na_w... 14:45, 16 lis 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22024
Magara napisał(a)

P.S. A noże do darni Romanik chyba już wszystkie wykupione bo na allegro nie znalazłam


Sprawdziłam. Faktycznie nie ma ich w sprzedaży.

Dzisiaj przy okazji wymiany opon i mycia letnich opon i felg, zabezpieczyłam swoje ogrodowe narzędzia. Kosiarki, widły, szpadle i nóż do darni umyłam myjką ciśnieniową. Metalowe narzędzia przetarłam smarem. Na wiosnę będą gotowe do pracy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 14:47, 16 lis 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22024
TAR napisał(a)
u mnie tez sporo wypadalo ziarna ale i pod karmnikiem dzikie tłumy zięb, sikorek i mazurków. moj mąż chyba dostanie zakaz dokarmiania w nowym domu, on 3 razy dziennie uzupelnial karmniki (bylo ich czasem 6), bo przeciez biedne ptaki nie maja co jesc nic dziwnego, ze zlatywalo sie ptactwo z calej okolicy

u nas najwiecej nieporzadku robiły sójki


Sójek u mnie nie ma, a mężaty nie robi za karmiciela inwentarza. On jest od dopieszczania ręcznego i słownego.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
darkowa 18:13, 16 lis 2022

Dołączył: 22 maj 2014
Posty: 370
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)



Mój jest taki



Również taki posiadam , chociaż Twój wydaje się masywniejszy.

Kiedyś chorowałam na polecany przez Danusię, no ale...
____________________
krystyna
Rojodziejowa 18:31, 16 lis 2022


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 8474
A jaki polecała Danusia? Bo ja mam jakiegoś koślawca
____________________
Asia Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną (małopolskie, okolice Brzeska)
Martka 18:50, 16 lis 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Zaproś kiedyś sąsiadkę na organoleptyczne oswajanie się z kompostem. Może zmienią zdanie.

Haniu, w tym wszystkim musi być spełniony jeden warunek konieczny: chęć poznania Jest on tak konieczny jak nieoczywisty

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Codziennie wypełniałam karmnik do pełna (prawie 3 kg tam wchodzi). Nadmiar karmy w karmniku powodował, że ptaszki gospodarowały nią nad wyraz rozrzutnie. Sporo jej opadało na ziemię, namakało tam i na takie rozmiękłe ziarno nie było popytu.

Mój karmnik nie jest aż tak pojemny, ale intuicyjnie nie wypełniałam go do pełna "z górką". Poza nim mam jeszcze kule tłuszczowe i dozownik. Jak znaleźć wytłumaczenie, dlaczego to, co rok temu wisiało przez cały sezon (tu mam na myśli dozownik z ziarnem), w tym wyparowało po tygodniu? Jak wytłumaczyć, że zawartość karmnika znika w jeden dzień, gdy rok temu wystarczyła na tydzień? Ziaren na ziemi nie widzę, pojedynczymi żywią się wróble, ale sikorki też tam się kręcą. Czyli trzeba dawkować! Ptasi socjal jednak psuje? Nie wiem, jakie tu mam wnioski wyciągnąć 

Haniu, według momentów wykonywania przez Ciebie prac ogrodowych można regulować zegarek Wszystko, o czym czytam i co wydaje mi się stanem idealnym, Ty opisujesz w wątku - z tą różnicą, że u Ciebie stan dokonany, nie projekt Szczerze podziwiam Ciebie i stopień ogarnięcia


Martka 18:53, 16 lis 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Rojodziejowa napisał(a)
A jaki polecała Danusia? Bo ja mam jakiegoś koślawca

Ten polecany przez Danusię przestał być polecany przez Danusię, tę firmę wykupił ktoś inny i zmieniła się, niestety, jakość. O ile pamiętam, to był Joseph Bentley. Czy nadal są tak słabi? Trudno powiedzieć, może wyciągnęli wnioski?

Tarciu, dobrze zrozumiałam, trzy razy dziennie sześć karmników???? Też mam wrażenie, sądząc po ilości sikorek, że cała okolica u mnie siedzi, bo przecież niemożliwe, by przez rok tak "zżarłoczniały"?
MartaCho 19:37, 16 lis 2022

Dołączył: 28 sie 2017
Posty: 2171
A może to o czymś świadczy? Może- na przykład- starzy Górale wywróżyliby z tego obżarstwa długą, śnieżną zimę?
____________________
Marta Ogród zacząć czas
Gruszka_na_w... 20:03, 16 lis 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22024
darkowa napisał(a)
Również taki posiadam , chociaż Twój wydaje się masywniejszy.

Kiedyś chorowałam na polecany przez Danusię, no ale...


Żadna ze mnie gadżeciara. Staram się nie ulegać takowym chorobom. Z reguły mi się udaje. Konsumentem jestem kiepskim i raczej nie napędzam wzrostu PKB. Wymieniam sprzęt i narzędzia, jeśli się zepsują lub ewidentnie nie nadają się do użytkowania z powodów konstrukcyjnych.
Mam natomiast sporo wewnętrznej radości, jeśli uda mi się trafić na dobry towar w rozsądnej cenie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Judith 20:10, 16 lis 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9922
Mam identyczny szpadelek do kancikow (Jesli dobrze dostrzegam - tej samej firmy) .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies