One są na tak wielu listach zakupowych, że wcale się Ci nie dziwię.

Graby nie płaczą, tzn. po cięciu nie wyciekają im soki tak jak brzozom i klonom. Można spokojnie zaczekać z cięciem. One ruszają dopiero w kwietniu.

Mnie zależy na lutowym cięciu, bo dostęp do krzewów mam przez bylinowe i cebulowe nasadzenia. Żeby ich nie zdeptać, to trzeba to zrobić w miarę szybko.

Haniu, czytałam, że na zimę zostawiasz ziemie. A grządkach w ostrej skibie… ja jestem oczywiście spóżniona. Poza tym planujemy znów przenieść miejsce na szklarnię. Jak najlepiej w tym momencie zadziałać? Wymienić ziemię jak już się ustabilizuje pogoda na jakąś sporą głębokość? Bo do ogrodu raczej teraz nie wejdę, no chyba że w jakimś okienku pogodowym…

Haniu ,jak ja uwielbiam Twoje racjonalne podejście....

Do ogrodu i ..życia

pozdrawiam

Oszronione foty cudne. Alden -kę polecam jest cudna i u mnie bez podpor sobie radzi.

Cięcie drzewek i krzewów to już nie problem. Przydało się okienko pogodowe, zaglądałam do Ciebie wtedy i trudno mi było uwierzyć, że już taka aura. Też miałam swoje okienko pogodowe (he, he, pamiętasz okienka)? i sporo w ogrodzie wycięłam i wyczyściłam. A czy buki też nie płaczą po późnym cięciu? Bardzo doceniam, podziwiam Twoją wiedzę o ogrodnictwie, taką metodyczną, ja mam chaotyczną i radosną, cóż począć Ile to do kalendarzowej wiosny zostało?