Ja to wiem już że nigdy więcej nie uderzę w impregnaty i farby na zewnątrz do drewna. Jakiś czas temu spróbowaliśmy olejowania i to była najlepsza decyzja życia. Do olejowania przekonała mnie dziewczyna z ogrodowiska (muszę ją odlaleźć z poprzedniego konta). To była decyzja w punkt.
Ziuta za kartonami nie przepada. Stało otwarte pudełko po szlifierce i nic. Pojemniczek 15x20 cm z porami był lepszym legowiskiem.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Parapet ma tylko 150 cm. Akurat na dwie 70 cm skrzynki.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ale masz przeboje z tym kotem.
Mój pierwszy domowy kot przybłęda miał na imię Rademenes, nawet wtedy jak powiła kocięta pod wersalką (zjadła je). Zadbaliśmy, żeby kolejnego miotu już nie miała.
Też lubię preparaty rozpuszczające farbę. Odprężająco na mnie działa usuwanie tej warstwy skrobakiem
Aniu, balustrady są z drewna, ale malowanego. Przed malowaniem powinny być zaimpregnowane bezbarwnym środkiem grzybobójczym. Wykonawca tego nie zrobił. Mam deski na tarasie z modrzewia syberyjskiego. Raz na 5 lat używam imprachronu (impregnat barwiący) i dodatkowo raz w sezonie olejuję. Z tym drewnem nie ma problemu, bo wykonawca przygotował drewno zgodnie ze sztuką. Przy balustradzie poszedł na skróty.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
O, to z kotami miałyśmy podobny debiut. Mój nazywał się Filemon i po pewnym czasie okazał sie kotką. Mamą nigdy nie został, bo z powodu mieszkania w bloku wychodził jedynie na parapety i balkon. Lubił przez balkon wchodzić do mieszkania sąsiadów.
Dzisiaj nabyłam wreszcie dobry skrobak, ale...od nadmiaru skrobania i szlifowania odnowił mi się łokieć tenisisty. Do przedwczoraj żyłam w niewiedzy, że są takie sprytne wynalazki złuszczające stare powłoki.
Obecny kot to Ziuta. Jeszcze parę dni temu wskakiwała na dwumetrowy regał z książkami, aby tam uciąć sobie drzemkę. A tu taka niespodzianka.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Haniu, może Ziuta chce Ci powiedzieć, że chciałaby wypróbować dietę vege?
Zauważyłam coś podobnego u Brutusa. Nigdy nie kładł się na rabatach, a teraz upodobał sobie miejsce, gdzie mam konwalie. Chce je dogrzać, zanim wyjdą z ziemi?
Oh Ziuta... "naprawdę nie wiem jak się pozbyć ciebie stąd" https://www.youtube.com/watch?v=wgQPDCApC1w
Takie moje skojarzenia Lata 80 - dziś tekst by przez cenzurę nie przeszedł, seksistowski Ale kiedyś to był hit i do Ziuty pomidorowej trochę pasuje
Haniu, nad pomidorkami i innymi wysiewami musisz jej półeczkę zrobić - żeby miała gdzie zalegać