Gruszka_na_w...
21:20, 02 lip 2023

Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Judith, niespieszność jest wynikiem mocnego spowolnienia tempa.
Sił mi czasem brakuje, aby ogarniać ogród przez kilka godzin jak to jeszcze niedawno bywało. Mam teraz pod opieką drugiego psa. To wilczur. Poranny i popołudniowy spacer to jakieś 8 km. Dobrze, że nie ma upałów.
Aniu/Makao, ciągle gonię czas. Dzisiaj odpuściłam ogród ozdobny na rzecz warzywnika. Pomidory dopominały się wycięcia wilków, podkrzesania i wyższego podwiązania. Połowę udało mi się ogarnąć. Jutro może skończę. W kolejce czeka nawożenie ich skrzypowymi dobrociami.
Ewo, wąsy trawy rosną szybciej niż ja kancikuję.
Sporo jest u mnie opadów i trawa wciąż szybko odrasta. Marchew zwyczajna mi się kiedyś marzyła. Podczas śródpolnych spacerów lubię wyszukiwać ciekawych baldaszkowatych. Brakuje już jednak optymalnych stanowisk dla takich roślin.
Maglesko, początkowo wydawało mi się, że czas emeryta rozciąga się jak guma. Zdarza mi się teraz zastanawiać, jak znajdowałam czas na wielogodzinne dłubanie w ogrodzie podczas aktywności zawodowej. Wychodzi mi na to, że po pierwsze ogród był wtedy młodszy i wszelkie prace przebiegały szybko (na różach było raptem 4-5 kwiatów, formy do strzyżenia były malutkie), a po drugie trzeba zaakceptować to, że jednorazowo nie jestem w stanie dokonać sporego wydatku energetycznego. Trzeba porcjować prace.
Stąd ta niespieszność.

Aniu/Makao, ciągle gonię czas. Dzisiaj odpuściłam ogród ozdobny na rzecz warzywnika. Pomidory dopominały się wycięcia wilków, podkrzesania i wyższego podwiązania. Połowę udało mi się ogarnąć. Jutro może skończę. W kolejce czeka nawożenie ich skrzypowymi dobrociami.
Ewo, wąsy trawy rosną szybciej niż ja kancikuję.

Maglesko, początkowo wydawało mi się, że czas emeryta rozciąga się jak guma. Zdarza mi się teraz zastanawiać, jak znajdowałam czas na wielogodzinne dłubanie w ogrodzie podczas aktywności zawodowej. Wychodzi mi na to, że po pierwsze ogród był wtedy młodszy i wszelkie prace przebiegały szybko (na różach było raptem 4-5 kwiatów, formy do strzyżenia były malutkie), a po drugie trzeba zaakceptować to, że jednorazowo nie jestem w stanie dokonać sporego wydatku energetycznego. Trzeba porcjować prace.

____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz