Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

Pokaż wątki Pokaż posty

To tu- to tam- łopatkę mam !

TAR 09:08, 03 paź 2023


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 7892
Haniu, 450 g to stanowczo za malo, zeby jez mogl bezpiecznie przehibernowac potrzebuje miec wage minimum 700 g. Jesli dokarmiasz to jest duza szansa, ze te wage osiagnie, mamy dopiero poczatek października a jest w miare cieplo. Naszym jezom zostawilam sterty galezi, przy nich liscie i słoma. Widze, ze szykuja sobie gniazdo. Jeden jezyk wazy sporo ponad kilogram a drugi mniejszy ok. 850 g. to chyba z wiosennego miotu. Przy gałeziowych stertach tez postawilam miski z woda na wszelki wypadek. Wczoraj mnie wystraszyly male fukacze jak poszlam z bialaskami o 23 na ostatnia wieczorna przebieżkę Czasem to normalnie strach. Te nocne dzwieki, najgorsze sa spadajace żołędzie jakby ktos ciagle łazil za płotem a wyobraźnia szaleje
____________________
Ogrod nad bajorkiem
Kordina 09:49, 03 paź 2023


Dołączył: 18 wrz 2021
Posty: 4799
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Człek się czuje jak wybraniec losu, kiedy w ogrodzie pojawią mu się jeże...

Dobrze to ujęłaś ja tak się czułam jak odwiedził mnie łoś, a kiedyś sarenka z bliźniakami jeż też zagląda na kocie żarcie.
____________________
Bożena - Elbląg Grzebiuszka ziemna
antracyt 12:32, 03 paź 2023


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 11935
TAR napisał(a)
Haniu, 450 g to stanowczo za malo, zeby jez mogl bezpiecznie przehibernowac potrzebuje miec wage minimum 700 g. Jesli dokarmiasz to jest duza szansa, ze te wage osiagnie, mamy dopiero poczatek października a jest w miare cieplo. Naszym jezom zostawilam sterty galezi, przy nich liscie i słoma. Widze, ze szykuja sobie gniazdo. Jeden jezyk wazy sporo ponad kilogram a drugi mniejszy ok. 850 g. to chyba z wiosennego miotu. Przy gałeziowych stertach tez postawilam miski z woda na wszelki wypadek. Wczoraj mnie wystraszyly male fukacze jak poszlam z bialaskami o 23 na ostatnia wieczorna przebieżkę Czasem to normalnie strach. Te nocne dzwieki, najgorsze sa spadajace żołędzie jakby ktos ciagle łazil za płotem a wyobraźnia szaleje

W dwóch jeżowych fundacjach, z którymi się konsultowałam odnośnie "moich" zeszłorocznych maluchów, też podawali bezpieczną wagę 700g. Prosili, żeby mniejsze wyłapać(zważyć) i do nich przywieźć kiedy zaczną się noce z niską temperaturą.
W tym roku widuję jednego młodziaka i dwa duże grubasy. Co wieczór zaglądają do kociej miski na tarasie. Sąsiedzi wokół też się uwrażliwili na tematy jeżowe. Widać, że prawie każdy jest zadowolony z kolczatego towarzystwa w ogrodzie
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
Basieksp 14:17, 03 paź 2023


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 10544
Jężyk fajniutki też miałam w ogrodzie jeżykową rodzinkę, przez pewien czas je dokarmiałam ale już dawno się wyprowadziły wyczytałam, że matka je poprostu przegania, jak są już wystarczająco duże, by znalazły sobie swoje terytorium.
A ogrodowo u Ciebie pięknie, podglądam, podziwiam
____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka *** Wizytówka
Gruszka_na_w... 16:17, 03 paź 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22343
Zuzo, Tarciu- zdaję sobie sprawę, że optymalna waga dla jeżyka gwarantująca przeżycie zimy to ta, która podajecie. W źródłach, do których dotarłam, przywołują wagę 450 g w takim kontekście, że poniżej tej wagi szanse przeżycia wynoszą zero. Każdy wzrost wagi powyżej tej wartości to po prostu proporcjonalnie lepsze rokowania.
Karma i woda znikają. Może im się uda.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 16:19, 03 paź 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22343
Monia81 napisał(a)


Ooo mam tak też trzymam kciuki za wagę jeży, oby odpowiednio przytyły na zimę, no cudne są



Cudne! I wydają takie piękne odgłosy. Czasem przypominające te ptasie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 16:23, 03 paź 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22343
Magara napisał(a)


Eee, to wyjątkowo ciepło u Ciebie, u nas pochmurno, dla mnie super, skończyłam ogarniać/plewić rabatę truskawkową Haniu, nie rób rewolucji, lepsze jest wrogiem dobrego
Odwiedzam Cię zawsze


Mam wizualny problem z rabatą z boku tarasu. Rośnie tam wielopienna świdośliwa, a pod ścianą budynku miskanty Graziella. Wiosną jest OK, ale potem miskanty mocno zagłuszają rosnące tam byliny. Świdośliwa też nie może wyeksponować swojej urody w dolnych partiach. Dodatkowo te miskanty co i rusz trzeba odchudzać. Myślę o zastąpieniu ich niższymi trawami. Tylko tyle. Charakteru ogrodu to nie zmieni.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 16:27, 03 paź 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22343
Kordina napisał(a)

Dobrze to ujęłaś ja tak się czułam jak odwiedził mnie łoś, a kiedyś sarenka z bliźniakami jeż też zagląda na kocie żarcie.


W czasach, kiedy na osiedlu nie było jeszcze ogrodzeń i zabudowa była luźniejsza pojawiały się często zające, sarny i bażanty. Raz pojawił się nawet lis. Teraz corocznie są tylko jeże i spora gromada ptaków. To bardzo przyjemne uczucie , kiedy można je obserwować z bliska.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 16:34, 03 paź 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22343
Basieksp napisał(a)
Jężyk fajniutki też miałam w ogrodzie jeżykową rodzinkę, przez pewien czas je dokarmiałam ale już dawno się wyprowadziły wyczytałam, że matka je poprostu przegania, jak są już wystarczająco duże, by znalazły sobie swoje terytorium.
A ogrodowo u Ciebie pięknie, podglądam, podziwiam


Lubię jesienną odsłonę swojego ogrodu. Przyjemnie się ją omiata nie tylko z zewnątrz, ale również przez okna.
Jesienny lęg jeży jest bardzo ryzykowny. Jeżowa mama karmi potomstwo krócej niż wiosną, bo musi myśleć o swoim przeżyciu. Karmienie pochłania mnóstwo energii i znacznie obniża jej wagę. Zdarza się, że matka szybko opuszcza gniazdo, aby zgromadzić zapasy tłuszczyku na okres hibernacji. Jeżyki muszą być samodzielne o wiele wcześniej niż ich wiosenne rodzeństwo. Dodatkowo gonią je terminy, bo trzeba zdążyć odpowiednio przytyć do listopada.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
TAR 18:30, 03 paź 2023


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 7892
Dlatego kto moze niech pomaga. Bo niedlugo jeze beda gatunkiem tylko znanym z obrazkow i zdjec.
Najsmutniejszy poranny widok to rozjechany jez. A przez glowe przebiega mi tysiac mysli czy male kolczaste nie umieraja teraz w gniezdzie.
____________________
Ogrod nad bajorkiem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies