Kordina napisał(a)

A co to za hortki jeszcze się tak bielą? Teraz wszystkie już kolor zmieniły

A nie wiem. Robiłam tam jakieś hortensjowe roszady rok temu i zaburzyła mi się pamięć, skąd brałam i co.

Szkoda jeżyka no trudno, zrobiłaś ile mogłaś, ale skoro reszty nie widać, to może mają się dobrze

Haniu najlepsza do utrzymania stałej temperatury w pudełku ze zwierzakami jest zwykła lampka z tradycyjną żarówką, która wydziela ciepło. Ja ptaśkowa jestem i często tak utrzymywaliśmy temperaturę dla młodych, sprawdzając odległość, żeby nie było z kolei zbyt gorąco

Kordina napisał(a)

Haniu najlepsza do utrzymania stałej temperatury w pudełku ze zwierzakami jest zwykła lampka z tradycyjną żarówką, która wydziela ciepło. Ja ptaśkowa jestem i często tak utrzymywaliśmy temperaturę dla młodych, sprawdzając odległość, żeby nie było z kolei zbyt gorąco

Nie używamy już tradycyjnych żarówek. Postaram się w kolejnym sezonie lepiej przygotować na takie wydarzenia. Trzeba mieć na podorędziu malutką strzykawkę i pokarm przeznaczony dla malutkich kociąt i karmiących kotek. On ma specjalne składniki wzmacniające. Tego karmiłam malusieńką łyżeczką przetartą karmą, ale to nie jest zbyt skuteczna metoda.

Basieksp napisał(a)

Szkoda jeżyka no trudno, zrobiłaś ile mogłaś, ale skoro reszty nie widać, to może mają się dobrze

Ten był najmniejszym jeżykiem jakiego kiedykolwiek spotkałam w ogrodzie. Miał pecha.

Jeżowe mioty są tak liczne właśnie z powodu dużej śmiertelności maluchów. Jak się uda uratować bidulę to super, ale czasami natura ma swoje zdanie na ten temat... Próbować zawsze warto. Od zeszłego roku też już wiem, że jeżowe dzieci i mamy dobrze jest dokarmiać karmą dla kociąt i kotek karmiących. Wiem też, że jak jesienią maluchy wychodzą z ukrycia i leniwie wygrzewają się na słońcu, to warto się im bliżej przyjrzeć. Prawdopodobnie są wyziębione i niedożywione, w związku z tym będą wymagały pomocy.

Bardzo przykra sprawa z jeżykiem . U mnie ich nie widzę są natomiast czasem sarny i bażanty.

Powiem Ci,że jednego miskanta obkopałam ,ale mąż i szwagier musieli go wyciągnąć po uprzednim podwadzeniu go metalowym drągiem. Bryła korzeniowa była bardzo ciężka. Słysząc ich komentarze nie będę narażać ich i siebie na taką ciężką pracę . A wiadomo ,że miskanty szybko rosną i mniejszych roślin przy nich nie widać.
Ja teraz jeszcze kupię kocimiętkę Purssian Blue,ale ją zadołuję. Chcę wiosną zrobić zmianę na rabacie, a sadzonki wiosną są czasem marne albo ich nie ma i trzeba długo czekać.

Przykre z tym jezolkiem ja w domu mam taki zestaw strzykawka preparat convalescense i preparat nawadniajacy plus mala elektryczna mate dogrzewajaca. Nigdy nie wiadomo czy kiedys sie nie przyda.

W moim ogrodzie zrezygnowalam calkowicie z miskantow, pros i rozplenic. Nie mam na nie sily szczegolnie wiosna przy cieciu i pakowaniu tej slomy do worow. Tak samo z perovskimi, ktorych olejek eteryczny uwalniajacy sie z suchych galazek powodowal dotkliwe uczulenie i dusznosci. Piekne sa te trawy w ogrodzie ale nie na moje sily. Mam tylko te miekkie. Hakonki, drzaczki, obiedki, smialki i trzcinnika jesiennego

Tak Tarcia to prawda piękne są te duże trawy ,ale też już nie na moje siły. Będę podziwiać u innych i też przechodzę na mniejsze trawki. Niestety z niektórych roślin trzeba zrezygnować. Zdrowie ważniejsze.

Szkoda jeżyka.