Kordina napisał(a)

Hiszpania, Barcelona cudna, mnie zadziwiło, że każda kamienica jest inna, nie znajdziesz 2 jednakowych, a patrzyłaś Haniu na plan zabudowy z lotu ptaka? Niesamowite - w zaokrąglonych prostokątach, których wcale się nie domyślasz chodząc po mieście.

Współuczestniczę w Twoich emocjach Dzielnica Gotycka - coś wspaniałego, nawet chodniki w Barcelonie mają wzorki Byłam z 11 lat temu, ale wrażenia niezapomniane, aż muszę sięgnąć do mojej pamięci przenośnej ze zdjęciami z podróży.
Chłoń Haniu to miejsce na świecie życzę niezapomnianych wrażeń
Ale na kieszonkowców uważajcie, też mistrzowie doświadczyłam osobiście...

Plan zabudowy z lotu ptaka oglądałam. Robi wrażenie. Mnie zaskoczyło, że Barcelona ma mniej więcej tyle ludności co Warszawa, a zajmuje 5 razy mniejszą powierzchnię. Doczytałam, że bardzo dba się tutaj o to, aby nie budować dzielnic typowo mieszkalnych, czy typowo biurowych. Wszystkie strefy życia przeplatają się ze sobą w niewielkiej odległości: praca, wypoczynek, kultura, rozrywka i mieszkanie. Nie ma tam typowego dla innych miast ścisłego centrum, a wysokość budynków w zabudowie miejskiej jest ograniczona i nie może przekraczać szerokości ulicy. Zastanawiałam się, czy gdziekolwiek jeszcze ktoś o tym myśli.
O planowaniu miasta

Mam osobistego hopla na punkcie tzw. ładu architektonicznego. Tu nic mi nie zgrzyta.
O kieszonkowcach na La Rampla czytałam. Przykre, że doświadczyłaś osobiście ich niecnych działań. Dziękuję za ostrzeżenie. W czwartek planujemy kolejny dzień w Barcelonie. Tym razem w planach są La Boqueria, pałac Guell i park Cytadela. Ostrzeżenie się przyda.

Haniu, zazdro wycieczki i przygody . Chcę swoją emeryturę spędzać tak jak Ty . Jeszcze 6 lat oczekiwania .

Judith napisał(a)

Haniu, zazdro wycieczki i przygody . Chcę swoją emeryturę spędzać tak jak Ty . Jeszcze 6 lat oczekiwania .

Zleci migusiem. Czego Ci bardzo życzę.

Haniu, baaardzo się cieszę, że spełniasz marzenia
I ja się Gaudim fascynuję, ale to dopiero jakieś 30 lat Więc mam jeszcze czas żeby dotrzeć do Barcelony, bo jakoś się nie złożyło do tej pory
A Ty - korzystaj ile wlezie

Magara napisał(a)

Haniu, baaardzo się cieszę, że spełniasz marzenia
I ja się Gaudim fascynuję, ale to dopiero jakieś 30 lat Więc mam jeszcze czas żeby dotrzeć do Barcelony, bo jakoś się nie złożyło do tej pory
A Ty - korzystaj ile wlezie

Przed Tobą jeszcze mnóstwo czasu na realizację marzeń. Mnie już trochę wiek pogania. Korzystam póki jeszcze ogarniam rozkłady jazdy, mapy i rezerwacje.
Mam w sobie trochę żalu do historii, że z powodu jej zawirowań tak długo świat był dla mnie zamknięty. Zwłaszcza, że objęło to te lata w moim życiorysie, kiedy człowiek jest skłonny do realizacji najbardziej zwariowanych pomysłów.
A Gaudi wart jest zainteresowania. Wczoraj odwiedziliśmy Palac Guell.





Przy okazji spaceru po La Rambla, której powierzchnia zdawała się falować pod stopami, zajrzeliśmy na historyczne targowisko La Boqueria.







Na końcu deptaka Krzysztof Kolumb wskazywał nam kierunek dalszych wypraw.



Na Wzgórze Montjuic wjechaliśmy kolejką. Piękny teren spacerowy z cudowną panoramą miasta i portu. Wyczytałam, że Gaudi nie chciał, by projekt wzniesiony ludzką ręką przewyższał dzieło Boga, dlatego Sagrada Familia jest kilka metrów niższa niż wzgórze Montjuïc. Z tego wzgórza pozyskiwano materiał na budowę niektórych elementów bazyliki.

Z innych ciekawostek miejskich. Na wielu barcelońskich balkonach, także w mniejszych miejscowościach pojawiają się tajemnicze żółte wstążeczki. Zaintrygowały mnie.



W 2017 roku odbyło się kolejne starcie Barcelony z Madrytem. Uwięziono wtedy wielu katalończyków, a wyroki nie były niskie, od kilku miesięcy do 13 lat więzienia. Na znak solidarności z więźniami politycznymi umieszcza się właśnie te wstążeczki.
Barcelończycy ponoć chętniej używają francuskiego niż hiszpańskiego , a kataloński kojarzy mi się z norweskim.

Spacer po Barcelonie zakończyły odwiedziny w Parku Cytadela. Piękne miejsce.







W parku jest staw. Można wypożyczyć łódkę i popływać.



Ale to, co rzeczywiście zaparło mi dech w piersiach, czekało na mnie przy wyjściu z parku

Passeig de Lluís Companys- zachwycający miejski deptak zakończony Arc de Triomf- łukiem wybudowanym jako główne wejście wystawy światowej w 1888 roku.

Też mnie zaintrygowały żółte wstążki. U nas są symbolem miesiąca endometriozy, a w Hiszpanii? - tu pomógł nieodzowny wujek Gugel.
Konkluzja: żółta wstążka jest symbolem walki o autonomię Katalonii (w tym oczywiście jako znak poparcia dla skazanych, o których piszesz).

EDIT: Wspaniałe widoki pokazujesz, ale co robić - najbardziej mnie zauroczyło stoisko z cuksami

Pieknie, czy w Cytadeli te biale drzewa to platany? Super wygladaja.

Judith napisał(a)

Też mnie zaintrygowały żółte wstążki. U nas są symbolem miesiąca endometriozy, a w Hiszpanii? - tu pomógł nieodzowny wujek Gugel.
Konkluzja: żółta wstążka jest symbolem walki o autonomię Katalonii (w tym oczywiście jako znak poparcia dla skazanych, o których piszesz).

EDIT: Wspaniałe widoki pokazujesz, ale co robić - najbardziej mnie zauroczyło stoisko z cuksami

Nie znałam symboliki żółtej wstążeczki w Polsce, choć z samą chorobą miałam osobisty problem. Na szczęście skutecznie zażegnany.
Wstążeczka widoczna na balkonach zaintrygowała mnie już w naszej malutkiej miejscowości. Wraz z katalońsją flagą pojawiała się na wielu balkonach. Po wczorajszej wyprawie do Barcelony zachciało mi się doszukać powodów

Nie tylko widok słodyczy powodował oczopląs kolorystyczny. Podobnie prezentowały się desery owocowe i stoiska z owocami. Trudno też przejść obojętnie obok stoisk z owocami morza i wędzonkami.

TAR napisał(a)

Pieknie, czy w Cytadeli te biale drzewa to platany? Super wygladaja.

Tak, to platany. To najczęściej spotykane drzewo w przestrzeni publicznej. Przy morzu rosną palmy, a na miejskich ulicach cudnej urody platany.









Trudno obok nich przejść obojętnie.



W parku była też fajna alejka z jakieś odmiany topoli. Początkowo sadziłam, że to brzozy.