Do Przypek się nie wybieram, ale z przyjemnością poczytam i pooglądam to, co uwiecznicie po swoich odwiedzinach.

Dzisiaj znowu upał. Troszkę podziubałam w ogrodzie i wróciłam mokra jak po prysznicu. Wycięłam przegorzany oraz przekwitnięte kwiaty jeżówek i róż. Dokończyłam kancikowanie i pielenie na półksiężycu graniczącym z warzywnikiem. Zakisiłam kilka słoiczków cukinii i przygotowałam pierwszą partię pomidorów San Marzano do suszenia. Mają być upały, więc będę je suszyć na słońcu.
Kolejne dni maja być znowu gorące. Do kolejnych prac w ogrodzie wrócą, kiedy się nieco ochłodzi.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz