Haniu, piszesz o oleju kokosowym.
Ja usłyszałam o nim niedawno i poczytawszy przeraziłam się jego składem. W 90 procentach składa się z tłuszczów nasyconych czyli tych odpowiedzialnych za zły cholesterol. A ja aktualnie muszę na to zwracać mocno uwagę . I tu pytanie do Ciebie - czy Twoje wyniki badan krwi w tym względzie są ok przy częstym używaniu tego oleju?
Olej kokosowy wpływa na cholesterol, ale..
jak z każdym produktem trzeba zachować umiar. Mój cholesterol jest na zadawalającym poziomie.
Położyłam na szali zalety i wady nierafinowanego oleju i wyszło mi, że jeśli będę używała jedną płaską łyżkę na dwie osoby jako dodatek do smooti, to szkody spowodowane wzrostem cholesterolu nie będą duże, a jego zalety mój organizm może odczuć.
"Olej kokosowy nierafinowany - właściwości
Badania naukowe wskazują na szereg korzystnych właściwości oleju kokosowego. Do najważniejszych zalicza się działanie:
bakteriobójcze i wzmacniające organizm
przeciwzapalne i antyoksydacyjne, co wspomaga leczenie chorób układu krążenia, chorób zapalnych, autoimmunologicznych czy chorób układu nerwowego (m.in. Alzheimera i Parkinsona)
przeciwgrzybicze, dzięki obecności kwasu kaprylowego
antybakteryjne i antywirusowe, co pomocne jest w leczeniu chorób układu pokarmowego, infekcji skórnych i trądziku
Ponadto spożywanie oleju kokosowego:
wspiera metabolizm oraz pomaga w utracie zbędnych kilogramów
poprawia elastyczność naczyń krwionośnych
wpływa korzystnie na produkcję zdrowego cholesterolu
wspomaga profilaktykę osteoporozy
hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za próchnicę i infekcje jamy ustnej
wspomaga układ odpornościowy
zapewnia młody i zdrowy wygląd skóry".
Rok temu miałam problemy zdrowotne (b. wysoka hemoglobina i zwiększony poziom D-dimerów, czyli zbyt gęstą krew). Okazało się, że w mojej diecie było za dużo zielonych warzyw. Musiałam zrezygnować z codziennej porcji koktajlu na bazie jarmużu, natki i awokado. Wychodzi na to, że umiar jest potrzebny także przy tzw. zdrowej żywności.
Przy wysokim cholesterolu można używać oleju lnianego.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Zeszłam już do 6 sztuk. I wcale nie mam ochoty na więcej. Trzymaj kciuki.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
O matko i córko! To coś okropnego i nieludzkiego. Współczuję bardzo. Dbaj o siebie, bo w tym tempie można się szybko wyczerpać. Osobiście nie dałabym rady poświęcić pracy połowy dobry.
Z pewnością macie u siebie w pracy jakiś zakątek kuchenny. Można sobie przynosić zdrowe jedzenie w pudełkach. Przy odchudzaniu ważne jest aby jeść często (5 razy), ale małymi porcjami.
Cukinie są bardziej odporne na chłód. W domu możesz je wysiać na początku kwietnia, a na początku maja posadzić w gruncie. Nasiona pomidorów też mi się przenosiły wraz z kompostem.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Hehe . Umiar wskazany jest we wszystkim . A tak naprawdę to kwestia bilansu składników odżywczych. Mogą być same warzywa, byle takie, które dostarczają to, co organizmowi potrzebne.
Co do oleju kokosowego - jeśli wyniki są w porządku to nie ma wątpliwości .
Zaczynam czuć wiosnę w powietrzu. Dzisiaj w nocy bardzo się ociepliło i w dzień termometr wskazywał 10 stopni. Po śniegu nie zostało śladu.
Tak mnie nosiło, że wyciągnęłam sekator i rozpoczęłam wycinkę traw. Na pierwszy ogień poszły turzyce Montana. Źdźbła były już wygnite, a od spodu do życia pchało się zielone. Następne były rozplenice na frontowej podokiennej. W środę odbierają odpady bio, a następny odbiór za 14 dni. Może uda mi się teraz napełnić ścinkami ze cztery wory.
Jutro muszę kupić dolomit, bo zapasów w składziku brak.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Zrobiłam dzisiaj obchód po ogrodzie i miałam podobne odczucia, a nawet taki sam pomysł na część traw. Skończyło się jednak na wsadzeniu ostatniej partii tulipanów.
U nas niby na plusie, ale śnieg zalega, a na nim była cienka warstwa lodu, brzydko było, cały dzień coś kąpało i ślizgawica. Może jutro się poprawi, ma być na większym plusie.