Haniu, "ładnie" popłynęłaś na kasie bez sensu Tak się zdarza.
Mój Tato miał więcej wad niż zalet. Ale jedną z jego myśli szczególnie lubię: "Daguś, nie przejdziesz przez życie bez strat, ale nie żałuj żadnej z nich" Banalne a jednak konstruktywne Uczymy się na własnych doświadczeniach.
Szkoda tych wydatków ale takie życie. Też pare dni by mnie myśl o nich męczyła.
Kupiłam jesienią narcyzy białe na giełdzie. Babeczka miałaś duże kartony cebul z holandii.
Miały być białe z czerwoną obwódką tego kieliszka w środku. Wsadziłam do dużej donicy. Wyszły z ziemi ma 5 cm i stoją jak zaklętę.
Jak ja ci zazdroszczę ukończenia porządków wiosennych. Ja jeszcze co najmniej tydzień, oby do świąt się udało.
Z tymi bezsensownymi wydatkami to niestety tak bywa. Wczoraj małżon pojechał z moim samochodem na wymianę opon. Pan zdjął zimówki i pyta czy na szrot... a wyglądają jak nienaruszone. Okazało się, że poprzedni właściciel kupił nowe opony ale data produkcji była parę lat wstecz. A wiadomo jak guma się zachowuje, z czasem parcieje. Nie jest ważne czy jeździ się na nich czy nie, po przekroczeniu daty ważności jest zbyt niebezpieczne jeździć na takich oponach bo mogą pęknąć. No i okazuje się, że nie parę stówek ale parę tysięcy muszę zainwestować w opony. I jeszcze musiałam dopłacić za utylizację....Szczęka się zaciska...
Ostatecznie wczoraj z trzech kosztownych błędów zostały tylko dwa. Ten trzeci wydatek, czyli zakup nowej opaski Smartband udało się odzyskać w przedziwnych okolicznościach.
Zamówiłam via internet taki sam model opaski, jaki mi się zgubił. Używałam go od kilku lat i bardzo go polubiłam za czytelną nawigację i spory zakres mierzonych parametrów. Przesyłka przyszła we wtorek. Od razu podłączyłam opaskę do ładowarki, ale widać było, że ładowanie idzie jakoś opornie. Po kilku godzinach udało mi się sparować opaskę z aplikacją w telefonie, zaprogramowałam sobie pomiary, a po godzinie opaska się rozładowała. Podłączyłam ją do ładowarki na całą noc, a po porannym spacerze z psem znowu się rozładowała.
Stwierdziłam, że prawdopodobnie opaska dosyć długo leżała w sklepie i bateria utraciła zdolność do normalnego trybu ładowania. Zawiadomiłam sprzedawcę, że rezygnuję z zakupu.
Z trudem przyszło mi zaakceptować sytuację, że będę musiała szukać innego modelu, przyzwyczajać się do niego i do kolejnej aplikacji.
Zdecydowałam się, że zanim zajmę się wyborem nowej opaski, to jeszcze raz przerzucę 1 m3 zawartości kompostownika i poszukam zagubionej tam starej opaski.
Wyrzucałam wszystko ręcznie, żeby dokładnie przeglądać zawartość. Doszłam do dna. I nic.
Ze smutną miną zaczęłam tę sporą górę wrzucać do środka, jeszcze raz przegrabiając palcami kolejne porcja. I kiedy prawie kończyłam z boku niewielkiej górki badyli leżała sobie moja stara opaska. Naładowana i gotowa do pracy. Jej bateria wytrzymuje 16 dni pracy.
135 złotych wróci do mnie w przyszłym tygodniu.
Daguś, dewiza Twojego Taty jest tożsama z moimi poglądami. Wszelkie straty poniesione w wyniku popełnionych błędów traktuję jako zapłatę za naukę.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
To ukończenie porządków wiosennych jest jakieś jedno-, dwudniowe. To tak jak ze sprzątaniem mieszkania. Już trzeciego dnia widać, że uporządkowanie nie jest już pierwszej świeżości i trzeba coś znowu omiatać. Z ziemi wyłażą jakieś osty, w trawniku namnożyły się mniszki, zawsze coś.
Zakupu nowych opon współczuję. W moich samochodach były/ są one na szczęście niewielkie gabarytowo i cena za komplet to było jakieś 8 stówek.
U nas zużyte opony oddaje się za darmo na PSZOK. trzeba tylko pokazać dowód osobisty, żeby udowodnić, że jest się mieszkańcem miasta.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Może mają za mało wilgoci? O tej porze cebul nawozami już nie podgonisz. Może być tak, że cebule były z tych drobniejszych i nie miały na tyle pokarmu, aby wykarmić pęd kwiatowy oraz liście i w tym sezonie nie zakwitną.
Kiedy zauważysz, że liście zaczną zasychać, to podsyp te cebule garstką azofoski, aby przytyły i w kolejnym sezonie już kwitły bez problemu.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Haniu, dobrze, że choć opaska się znalazła. Miałam pisać, że pewnie się znajdzie jak nową kupisz
Miałam tak że złotym serduszkiem - przywieszką, przetarło się oczko i spadło mi z łańcuszka w czasie prac w ogrodzie. Nawet za bardzo nie szukałam, bo mogło być wszędzie, w kompoście albo pod ściółką z trawy , którą po koszeniu rozkładałam na warzywniaku. A równie dobrze mogłobyć gdziekolwiek indziej, bo cały dzień nie zauważyłam jego braku. Po kilku dniach, kiedy straciłam nadzieję, że znajdzie się przypadkiem - zabrałam stary łańcuszek i dołożyłam resztę kasy i kupiłam bardzo podobne serduszko, aczkolwiek nie takie samo. Za kilka dni schylając się wyrwać chwast z brzegu rabaty na warzywniaku zobaczyłam leżące moje zagubione serduszko Niesamowita radość!
A propos chwastów, masz u siebie taki chwast( zapomniałam jak się nazywa)? U mnie dopiero od jakiegoś czasu są w ogrodzie.( jak obejrzysz napisz to zdjęcie usunę)
We mnie wciąż są słowa, którymi żegnała nas na zakończenie liceum nasza wychowawczyni, a jednocześnie dyrektorka szkoły. Brzmiały mnie więcej tak: Róbcie wszystko, abyście nigdy nie mieli poczucia, że chodzicie do pracy.
I tak właśnie się czułam przez cały okres pracy zawodowej. To była wielka intelektualna przygoda, która przynosiła mi mnóstwo radości i satysfakcji.
Jeśli praca Cię pochłania, to mam nadzieję, że właśnie z takiego powodu, a nie dlatego, że ktoś ma wobec Ciebie nadmierne wymagania.
Wobec wielu osób, tu na forum, odczuwam coś, co można by nazwać osobistą więzią. Ich problemy, troski, radości są dla mnie ważne. Są też takie osoby wobec których mam poczucie silnej więzi intelektualnej. Bardzo sobie cenię dyskusje wykraczające poza ogrodnicze menu.
Wszak nie samym ogrodem człek żyje.
A tak na koniec: Dziękuję Ci bardzo za te osobiste wpisy. Bardzo są miłe i dla mnie niezwykle cenne.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz