Zwinny ten kot jak sobie z łasica poradził choc trochę jednak szkoda ze mu sie udało (tu zdania będę pewnie podzielone). Myśle ze gniazdo jest z tego roku bo ładnie wygląda, cos musiało się wydarzyc że spadło na ziemie , może sroka je wypatrzyła a moze wiatr.

Bogdziu, czasem trudno mi pogodzić miłość do kota z oceną jego morderczych działań. Tej łasiczki bardzo mi szkoda, tym bardziej, że w ogrodzie łasica jest naszym sprzymierzeńcem w walce z nornicami.
Przez dwa ostatnie dni mocno wiało. Jeśli to tegoroczne gniazdo, to szkoda bardzo, że strącił je wiatr.

U mnie w stodole mieszka kuna/łasica nwm dokładnie co to Kiedyś ide sobie tak przez ogródek z haczkom patrze a ona przebiega wprost mnie- i to się jeszcze zatrzymała i się tak patrzy na mnie Ładniutkaaaa była- kiedyś zjadła mi dwa kurczaki ale...

Radziu, jeśli zjadła kurczaki to kuna
Kunę trudno wyprowadzić z ogrodu i z domu. Przegryza kable, buduje gniazdo i załatwia potrzeby fizjologiczne w wełnie mineralnej. To na tarasie to bardzo wąskie i długie maleństwo. Była już u nas od dawna, bo mąż już kilka miesięcy temu wspominał, że smryga mu przed oczami jakieś długie zwierzątko.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Radziu, jeśli zjadła kurczaki to kuna
Kunę trudno wyprowadzić z ogrodu i z domu. Przegryza kable, buduje gniazdo i załatwia potrzeby fizjologiczne w wełnie mineralnej. To na tarasie to bardzo wąskie i długie maleństwo. Była już u nas od dawna, bo mąż już kilka miesięcy temu wspominał, że smryga mu przed oczami jakieś długie zwierzątko.

Nie aż tak źle to nie mam, ta moja to tylko w stodole urzęduje, ale niech jej będzie

Lubię koty, ale od czasu gdy jeden z nich przyniósł w pysku rudzika do reszty przeszła mi miłość do kotów chodzących na wolności. Chciałoby się by polowały tylko na szkodniki ale tak się nie da To natura wyposażyła je w zdolność polowania... szkoda tej łasiczki

Mnie też szkoda. Rozważałam kiedyś założenie kotu dzwoneczka, ale skończyłoby się to pewnie szaleństwem kota. I tak źle, i tak niedobrze. W końcu doszłam do wniosku, że przyroda sama reguluje te sprawy (jest w swej istocie okrutna- vide łańcuch pokarmowy).

Haniu ślicznie! Jak w buszu!
Rodek ładny. Ja dostałam właśnie na urodziny jednego i dziś stoczyłąm walkę o jego istanienie w moim ogrodzie

Łasica!!! O bosz!!! My póki co zatrzymaliśmy się na kosie rok temu, a teraz to tak tradycyjnie, myszki, ptaszki...

Przyroda sama reguluje, racja Szkoda, że na kuny pod dachem domu nie ma przyroda czegoś skutecznego. Czy ktoś zakłada kotom dzwoneczki?

Ja mojego kocurka edukuję. od ptaszków jest odganiany, za każdą nornicę chwalony, wychwalany, hołubiony. Nie wiem, czy to działa, czy coś innego, ale ptaków mi nie przynosi... nawet nie włazi na drzewacz budkami... Rok temu to na budkach siedział...

Haniu czy to na zdjęciach białe to właśnie czosnki? Bo mi bardzo przypominają śpioszki...

Masz piękny ogród... Soczysty bardzo...