Chmielewską ktoś lubi Ja uwielbiam.
Wszystko czerwone prawie na pamięć kieeedyś umiałam a Całe zdanie nieboszczyka czy Studnie przodków, dla mnie świetne
Ale prawda, ze późniejsze książki były sporo słabsze.
Bozzzziu jak jej zazdrościłam tych przygód, dobrze, ze nie zaczęłam grać na wyścigach
Miała kobitka talent i lekkie pióro, a dowcip niesamowity. Pamiętam jak się głośno śmiałam czytając jej książki a domownicy nie wiedząc dlaczego podejrzanie na mnie patrzyli
Aż pobiegłam sprawdzić w jakim są stanie. Dopiero się zaczęły ukorzeniać. Dam im jeszcze trochę czasu. Muszę im przygotować nowe miejsce.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
O jak miło, tyle osób relaksuje się przy tych samych książkach.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Bardzo je lubię, bo to żelazna roślina. Nawet dzielenia nie wymaga. Trzeba je tylko odpowiednio szybko ściąć, bo bardzo się rozsiewają.
Mnie się najbardziej podoba to, że już coraz rzadziej czuję się jak na patelni. Bardzo doskwierał mi brak intymności. Jeszcze nie jest idealnie, ale zdecydowanie lepiej niż było.
Było w 2014
Jest
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Udało się wykonać plan działań na ten tydzień. Duża ulga.
Poziomki ścięte. Kanciki zrobione. Chwasty wyrwane. Z pobliskich nieużytków już przylatują kolejne.
Teraz pora na ogarnięcie warzywnika. Trzeba zlikwidować pozostałości groszku i bobu, odświeżyć kanciki, wykopać czosnek, wyrwać i wysuszyć cebulę. Na lokalnym ryneczku pojawiła się gaura. Grzechem byłoby nie kupić. Wsadziłam ją obok róży i ciemnych powojników w zastępstwie Crispy. Ta z kolei wylądowała na rondzie. Kolorów nabierają rozchodniki.
Jesienią zmieniałam nasadzenia na bardzo nasłonecznionej rabacie pod oknami obok tarasu. Zlikwidowałam tam róże i wsadziłam miskanty , rozplenice, kilka zimozielonych akcentów i trochę bylin. Miskanty odchorowują jesienne dzielenie i przesadzanie, ale rudbekia Goldsturm dobrze się zadomowiła. Wkrótce zakwitną rozchodniki i niskie astry.
I takie tamy
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ale śliczne gaury!!! Moja to jakiś taki niski wypierdek jest choć kolor ma bardzo ładny. Dostana w prezencie to nie będę marudzić . Jednak bardziej do mnie przemawiają te jasne, z długimi pędami kwiatowymi. Są takie delikatne.