Nic nie piszę ponieważ pinuję . Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja jestem taką wyrodną matką .

Haniu, ja w tej kwestii: "Robię suszone pomidory. W tym sezonie wystarczy doba, aby były gotowe do zalania olejem" - skopiowane Twoje od Polinki
Podpowiedz proszę jak robisz te pomidory?

mikina34 napisał(a)

Haniu, ja w tej kwestii: "Robię suszone pomidory. W tym sezonie wystarczy doba, aby były gotowe do zalania olejem" - skopiowane Twoje od Polinki
Podpowiedz proszę jak robisz te pomidory?

Wybieram te mięsiste, odcinam im końcówkę z miejscem po szypułce, kroję je na pół, łyżeczką wybieram pestki. Rozkładam na blaszce miękkim do góry, posypuję solą i suszę na słońcu. Trzeba pamiętać, aby nie wysuszyć ich na wiór. Podsuszone wrzucam do miseczki i skraplam octem winnym lub owocowym. Posypuję suszonym oregano i mieszanka ziół prowansalskich, mieszam. Wkładam ciasno do słoika, wrzucam ząbek czosnku. W przepisach podają, żeby zalewać je wrzącym olejem, zakręcić i do spiżarni (ja zalewam zimnym i wkładam słoiczki do lodówki). Kilka dni temu zjedliśmy ostatnie ubiegłoroczne. Były wyborne. Stąd to moje nastawienie tegoroczne na odmiany najlepsze do suszenia. Malinówki np. są za bardzo soczyste.
Wyglądają tak


Ruszyły róże. Z płatków tych pachnących i listków mięty zalanych zimną wodą można zrobić wspaniały napój na upały. Trzeba potrzymać go kilka godzin w lodówce.

la_estrellita napisał(a)

Nic nie piszę ponieważ pinuję . Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja jestem taką wyrodną matką .

Nie wyrodną, tylko nad wyraz troskliwą. Wyspane i wypoczęte dziecko jest mniej kapryśne. Wyspana i wypoczęta matka ma więcej pokładów wszelkiej maści.

wrota do matczynego raju

Sił starczyło tylko na zbiór owoców i warzyw do dzisiejszej konsumpcji (pasztet z cukinii, sok z pomidorów wzbogacony natką i bazylią, duszone jabłuszka z malinami) i podlanie wrotyczowym pachnidłem hortensji i ścięcie przegorzanów. Okna zasłonięte, drzwi tarasowe zamknięte, żeby ukrop się nie wdzierał. Między ścianami przyjemny chłodek. Na zewnątrz tropiki.







Jałowce znowu trzeba ostrzyc.



Skończyła się woda w studni. Przydałaby się burza.

Haniu, wpadłam na chwilę, oderwana od buraczków, ogórków i słoików. Wolę to, niż to co się za oknem dzieje...Może jednak jest szansa dla moich melonów i pomidorów, ale wolę jednak, żeby chłodniej było. W ogrodzie się Twoim porozglądałam, popodziwiałam i lecę poplanować, jakby to dobrze zrobić kolejne półki w spiżarni.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

O ile Kora w późniejszych latach nieco się rozminęła z moim gustem, to Stańko wręcz przeciwnie. Nabierał mocy.
Nie wiem, czy czytałaś jego autobiografię "Desperado". Warto rzucić okiem.

Nie czytałam, w ogóle ostatnimi czasy mało czytam (ku ubolewaniu ogromnemu). Bardzo lubię biografie i autobiografie, rozejrzę się.

Haniu, czy ten przepis na pasztet z cukinii tylko na priv krążył, czy może gdzieś w wątku się pojawił? Chętnie się zapoznam, bo mama mnie tyloma cukiniami obdarowała, że nie przejemy A gar leczo już dziś ugotowany..

Kasia_CS napisał(a)

Haniu, czy ten przepis na pasztet z cukinii tylko na priv krążył, czy może gdzieś w wątku się pojawił? Chętnie się zapoznam, bo mama mnie tyloma cukiniami obdarowała, że nie przejemy A gar leczo już dziś ugotowany..

Wklejałam tutaj
Bardzo dobrze odciśnij cukinię, to podstawa sukcesu.

Zana napisał(a)

Nie czytałam, w ogóle ostatnimi czasy mało czytam (ku ubolewaniu ogromnemu). Bardzo lubię biografie i autobiografie, rozejrzę się.

A to polecam jeszcze Cezarego Harasimowicza "Sagę, czyli filiżankę, której nie ma" i
Magdalenę Grzebałkowską- wszystkie jej książki powinny Ci się spodobać. Ostatnia jest o Komedzie.