Dziewczyny Kochane!
Dzięki za odzew i przepraszam za moje milczenie ale miałam dzisiaj trochę urwanie głowy. Najpierw moja wizyta u laryngologa, potem z córą do chirurga a potem urodziny córy . Czekając w kolejce coś tam podglądałam na telefonie ale dopiero teraz mogę spokojnie poczytać, pooglądać i pomyśleć
Asia! Myślisz, że z tą "ławką w murku" byłoby ok? Nie wiem jak z wykonaniem czegoś takiego. Do tej pory zakładałam że eM da się namówić na takie prace kamieniarskie - gdyby miała dojść ławka to nie wiem czy da radę. Niestety gdy w ubiegłym roku zagadnęłam firmę kamieniarską o ten murek to się skrzywili, że nie opłaca im się zabierać za taki drobiazg gdy grube roboty czekają
Jabłonki na razie zostają (pisałam wcześniej dlaczego). Borówki (wyjątkowo mi się udają i są pyszne)są w tej części skarpy której nie będę raczej ruszać - ewentualnie podsadzę je żurawiną lub wrzosami. Z tarasu i trawnika praktycznie są niewidoczne.
Zaskoczyłaś mnie Asia tymi schodkami na środku skarpy - tam jest największa wysokość skarpy.
Pisząc o ławeczkach masz na myśli "nałożone" na murek (np. drewniane) czy raczej zostawić taki murek dwustopniowy z nakładanymi poduchami do siedzenia?
Zastanawiam się też czy nie za dużo tych fal?
Muszę jutro wyjść "w teren" i zwizualizować sobie taki układ