Ogród powoli zapada w sen jesienno-zimowy. Ja za to dokładam sobie prac domowych. Tak jak np. w ubiegły piątek. Przez przypadek, chcąc coś naprawić - zepsułam. Mam drzwi wejściowe takie dosyć proste, oklejone folią. Były oferowane w standardzie przez dewelopera. Niestety po 11 latach pod wpływem słońca i zmian temperatury folia odkleiła się od płyty drzwiowej. Nie wyglądało to dobrze. Z daleka jako tako a z bliska bąble powietrza pod folią i pomarszczenie. Tak wyglądały drzwi.
Jak chciałam naciągnąć folię tam gdzie się pomarszczyła to nagle pękła. W związku z tym zerwałam ją całą, zeszła bez większego wysiłku. Oczyściłam drzwi z resztek kleju i pomalowałam farbą zewnętrzną do drewna, taką już z podkładem. Mam teraz zielone drzwi

jeszcze się zastanawiam nad wykończeniem glifów listwami aby równe brzegi były. Kolor to taka ciemna, świąteczna zieleń.
Jak myślicie, sprawdzą się? Ja mam nadzieję, że tak. Bo kolor jest absolutnie obłędny. Zakochałam się ostatnio w takiej ciemnej, butelkowej zieleni. Koc do domu taki zamówiłam

Koszt pomalowania drzwi to ok. 150 zł i 2 dni roboty. Nowe drzwi to ładnych kilka tysięcy. Chyba warto próbować przerabiać rzeczy jak można je jeszcze uratować i nie dokładać śmieci.