No nie da się bez róż, sama wiesz to najlepiej )) w teorii już te wszystkie co mi się podobały przecież na jesieni wybrałam i niestety zostawiłam 2 do donic i tak z 2 zrobiło się 7...
Przy okazji jesiennego oprysku drzewek w sadzie mocznikiem (zaleca się taką profilaktykę na choroby grzybowe), opryskałam też róże i to, co z nich opadło.
Ten poprzedni sezon był jednak tak dziwny, że coraz bardziej skłaniam się ku temu, że na choroby grzybowe u róż pomagają tylko środki chemiczne.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ewcia ja też popieram tylko ogród już za mały na wszystkie chciejstwa.
Haniu staram się jak najmniej chemii stosować. O oprysku mocznikiem na grzyba muszę poczytać. Tak, to lato nie było łaskawe. Za dużo wody. Ale i tak chyba 2011 był pod tym względem gorszy - początek mojego ogrodu. Pierwszy raz i na szczęście ostatni miałam jeziorko na ogrodzie i przez miesiąc padało. Dobrze, że roślin prawie nie było. Tylko połowę tui mi padło...
Asiu tylko na 2 Austinki muszę miejsce znaleźć. Rabata na froncie 3 raz będzie powiększana. Ewik sugerowała jej zaokrąglenie no i teraz to już na bank trzeba będzie to zrobić.
Temat różany na topie, to ja sie zapytam was dziewczynki , gdzie kupujecie te róże , jaki sklep byście polecały? Bo ja w tym temacie, no w ogóle w temacie kupowania roślin przez internet to zielona jestem.
Tylko raz kupiłam przez internet, ale to trawki były.
Edit. dwa razy, bo za pierwszym razem się pomylili i nie wysłali do mnie, więcej sztuk nie mieli i tylko zwrócili kasę.