Iwonka

podpisuję się pod Twoją konkluzją wszystkimi czterema
rencami 
Troszkę mnie wywołałyście do tablicy, więc jestem. Mam takie właśnie przemyślenia dot. mojego ogrodu - jest mój, wymyślony przeze mnie, zrobiony przeze mnie, i mnie sprawia radość. Generalnie nie interesuje mnie ogród idealny - przede wszystkim byłby to ogród skończony, bez możliwości jakiegokolwiek działania - bo jak poprawiać coś idealnego? Poza tym, w przyrodzie trwa nieustanny ruch, to co wczoraj było idealne, dzisiaj już nim nie jest. Więc dążenie do ogrodu idealnego to dla mnie utopia.
Po wtóre - jak projektant, człowiek zupełnie obcy, ma wejść mi do głowy i zaprojektować coś, co będzie mnie zadowalać w 100%? Praca z Wami, będąca czystą przyjemnością, ale i ciężką walką o swoje

, to zupełnie inna para obuwia. Cieszę się, że mój ogród sama wymyśliłam i sama stworzyłam, są tam moje sukcesy i moje błędy. Tworzenie ogrodu przez projektanta porównałabym do diety pudełkowej - owszem, zrobią za mnie, podsuną pod nos, efekty będą - ale w żaden sposób nie zmienią moich nawyków, niczego mnie nie nauczą i w przypadku niepowodzenia będę bezradna, niepotrafiąca samodzielnie się pozbierać. To ja już wolę sama

Życzę dużo radości z ogrodu i z naszych rozmów

w Nowym Roku
____________________
Asia
Ogród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.