no dalie wybrałaś czadowe, ale bardziej to Ci zazdroszczę, że Ty masz gdzie ich tyle posadzić! Ja na razie skromniutko bo 3 zamówiłam, ale w pudłach w piwnicy kilkanaście a jeszcze zakupy w źródełku czynnym od lutego
tak jeszcze przyszło mi na myśl, pisząc o moim Watermelonie u Zuzy, żebyś Asia uważała przy planowaniu nasadzeń - bo niektóre dalie talerzowe rosną gigantyczne, trzeba to wziąć pod uwagę
Spora część z tych zamówionych widziałam w wątkach na O. No ten luty jeszcze kusi, ale nie wiem, czy nie spróbuję kolejnego źródełka w PL. Zadecyduję, gdy dostanę ofertę
Zrobiłam im już plik z odpowiednimi danymi. Poszperam za wielkością krzaczków i jakoś na pewno się uda to poukładać A jak nie, to wywiozę do pustego ogrodu u chrzestnej
To napisz mi proszę od razu jakie osiągnęła rozmiary, to wklepię do daliowego pliku
Wprawdzie na dalie jestem jeszcze odporna ale zrobilam już 3 zamówienia nax wiosenne dostawy, proso liliowce kukliki jarzmianki itp. jedno oficjalne a 2 w sekrecie bo chłop nie rozumie objawów tej ogrodozy zimowej.
Asia dosiego roku.
Nasadziłaś tyle tulipanów że jak zakwitną to tu bedzie niezłe zbiegowoisko oglądających.
Lidzia... Do siego!
Co do tulipanów, to nie zdążyłam wszystkich zasadzić i w tym tygodniu planuję je wcisnąć w ziemię/donice póki pogoda jest jako taka. Zaczęłam część wciskać w rabatę retro, ale:
- po pierwsze - jest tam masa kamieni, mimo, że wywaliłam ich przy obsadzaniu w cholerę dziadostwa, a co za tym idzie cieżko tam wsadzić te tulipany.
- po drugie - jak się zabrałam, to tam takie błocisko było, że stwierdziłam, że taka glina kompletna to im nie posłuży
- po trzecie - prawdopodobnie będą tam jeszcze zmiany, dosadzanie, przesadzanie, wykopywanie... mogłabym wtedy te cebule uszkodzić
Dlatego też prawdopodobnie dwie odmiany pójdą jeszcze w donice, a jedna (ta ciemnofioletowa) pójdzie razem z paczką czosnków w pomiędzy piwonie. Akurat myślę, że jeśli w ogóle zakwitną już te piwonie w tym roku, to po tulipanach i może razem z czosnkami.
Powiem tak: nie tylko, że zaglądanie tutaj nie jest bezpieczne, więcej: Aśka prątkuje wyjątkowo zjadliwą odmianą zarazka, ponieważ wybiera bardzo fajne odmiany, które mi się podobają. I na to nie ma szczepionki. Jedyny sposób zapobiegania zarażeniu to zaglądać w miejsca, gdzie mają tylko trawnik!