U mnie też było groźnie. Przy takim zachmurzonym niebezpiecznie niebie to od razu kładziemy stół z szklanym blatem pod drugi garaż na trawę do góry nogami.
Chyba strat nie mam. Rano się okaże.

Przyszłam fotki pochwalić, bo wczoraj po cichu w pracy podglądałam, a tu takie wiadomości czytam. Przykro.

U mnie przewrócony gazowy grill z butlą. Poza tym wszystko ok. Napisz jak u Ciebie? Brzozy Twojej mi szkoda

Trzymam kciuki aby nie bylo wiecej szkód, ważne, ze nikomu nic się nie stało. U nas jeszcze wycinane są wiatrołomy w lesie po trąbie sprzed miesiaca, ale ani ludziom ani domom nic, na szczęście. Ogladam w telewizorami, ze masakra w niektórych miejscach, kiedy to się skończy

Gniezno zniszczone,mąz wracał z racy i mówił że wygląda miasto tragicznie jak u ciebie?

jolanka napisał(a)

Trzymam kciuki aby nie bylo wiecej szkód, ważne, ze nikomu nic się nie stało. U nas jeszcze wycinane są wiatrołomy w lesie po trąbie sprzed miesiaca, ale ani ludziom ani domom nic, na szczęście. Ogladam w telewizorami, ze masakra w niektórych miejscach, kiedy to się skończy

raczej trzeba się przyzwyczaić, że takie zjawiska będą się powtarzać ;-(

Płakałam nad moją brzozą, bo przecież tam rosły trzy, a teraz bez sensu dwie zostały. Ale jak widzę, jakie ta burza poczyniła szkody w mieście, to dziękuję Bogu, że M szczęśliwie wrócił z pracy i nikomu nic się nie stało.

Ogród był zalany. Teraz jest czarny, bo szlaka z drogi wdarła się bramą. Rośliny czarne leżą, wszędzie porozrzucane liście i kwiaty i połamana katalpa. Większość już ogarnęliśmy. Zostało mi zbieranie centymetrowych szkiełek w trawie, bo stół szklany odleciał razem z krzesłami.

Najważniejsze, że Wam nic nie jest - zawsze to powtarzam. Całą reszta przykro, ale życie najważniejsze.

Dokładnie tak jak Mirelka napisała, życie i zdrowie najważniejsze. Brzozę dokupisz i za parę lat nie będzie widać różnicy. Stołu oczywiście szkoda, ale to tylko rzecz. Głowa do góry!

Ważne że Wy cali, dom nie ucierpiał, a reszta to do przeżycia...