Tak, znam ogród Gabisi. To jeden z pierwszych, które wrzuciłam do swoich inspiracji kiedy zaczęłam czytać Ogrodowisko. Piękny jest!
Róże bałaganiarskie... nooo, tylko im to wybaczam. Idę rano do Heritage i marudzę, że znowu się osypała, a za chwilę mlaskam nad jej kwiatkami. Tak samo ze Spirit. Wobec róż jestem na razie tolerancyjna.
Martynka ale Ty surowa jestes dla tych swoich hortek przeciez piekne sa, ale jeszcze mlode, zobaczysz roznice juz w przyszlym roku
Szpaler rozany u Ciebie wyglada slicznie, ja zrobilam z czerwonych jak roze kwitly wygladalo to super, teraz pusto, czegos mi w tym miejscu brakuje i sie zastanawiam,czy nie dolozyc tam bialych jezowek, jakos szkoda mi go calego likwidowac.
Paulina, lubię moje hortensje z daleka A mam taki fajny widok z huśtawki na wszystkie cztery miejsca gdzie rosną, więc tworzą niezłą masę.
A w różany szpaler wcisnęłam w nogi śmiałka. W zasadzie tylko dlatego, że musiałam go gdzieś przesadzić. Mi ta przerwa w kwitnieniu nie przeszkadza. Zależy gdzie masz tę rabatę. Bo moja jest z boku i nie muszę na nią ciagle patrzeć.
Może być za młody jeszcze. Krótkie cięcie też pomaga w wypuszczaniu silnych łodyg.
Tak sobie jeszcze myślę - umnie rośnie przy tarasie (dzisiejsza fotka), z jednej strony murek, z drugiej strony rośnie rozchodnik. Ładny, wyprostowany. Może zakrywa doły, może go podpiera, może Phantom radzi sobie sam ... Kupiłam rok temu ładne, dorodne krzewy, były trochę droższe, ale od razu ładnie rozbudowane. Moze stąd jest różnica. Oglądałam moje, też jeszcze do końca nie są rozwinięte, kwiat luźny, ale wielki, wręcz ogromny. W charakterystyczny sposób się przebarwia, dość późno, w delikatny róż. Zachwycałam się tym kolorem rok temu. Wtedy porównamy.
Hortensjom przydaje się towarzystwo. Jutro cyknę fotki i pokażę, co ja mam
Ps. Mam jedną hortensję cudną i nie znam jej nazwy. I nieważne, jak się nazywa, skoro zachwyca