AngelikaX napisał(a)

Jakie olbrzymie beatlesy dorwałaś wooow... czyściutko, miodzio

Czyściutko nieee, może z daleka tak wygląda
Beatlesy tłuściutkie, bardzo mnie cieszą. Ten narożnik musimy poprawić. Trzeba było zdjąć kamień, bo wybieranie szkiełek po zbitym blacie od stołu nie wchodziło w grę. Teraz myślę, że Beatlesy też będą w kamieniu. Na zwykłej glebie nie mają takiego uroku.

W zasadzie to mam do Was pytanie o to nowe miejsce z Beatlesami.
Te trawki nawiązują do beatlesów, które są dalej na tej samej rabacie między tujami Danica, pod brzozami. Tam są jeszcze jarzmianki. Jak myślicie, czy w tym nowym miejscu też posadzić jarzmianki? Czy zostawić same trawki? Dodam, że tu Beatlesy będą w kamieniu.

Bardzo dobra zmiana - myślę o tych Beatelsach i sadzonki przepiękne.
Ja bym same Beatelsy zostawiła.

Ten widoczek na cały ogród ukazuje ilość pracy włożonej w tym sezonie, bardzo ładnie się zrobiło!

Ediś, było troszkę pracy, ale rozłożyło się na cały sezon i nie odczuliśmy. Zresztą, lubimy ogrodowe prace, co nie?
Tak myślę, że nie będę mieszać za dużo w tych Beatlesach. Dosadzę tylko jakieś cebule wiosenne. Nawet nie wiem jak się Beatlesy zachowują wiosną?

Najładniejszy ogród jest rano i wieczorem. Niestety i tak nie udaje mi się uchwycić tego na zdjęciach, ale coś tam pokażę.

Fajne ma te kłosy trzcinnik.



Zawilce coś tam ruszają, ale słabo.



Ten powojnik jest super gęsty i okazało się, że kwitnie dwa razy.




A ten ma co prawda Violet w nazwie, ale w rzeczywistości jest mega ciemny.

Limki i Vanilki

Widok z huśtaweczki wreszcie bez basenu. Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie całkiem zasłonimy się od strony drogi, czyli to miejsce za tujami gdzie widać kosz. Tam ma być docelowo garaż.



Tu chciałam Wam pokazać sporą różnicę między Pashminkami.
Pierwsza z brzegu najsłabsza, ostatnia bez żadnych chorób i zbudowała największy i najzdrowszy krzew.



Może to zbieg okoliczności, ale to pokazuje, że prawdą jest, że nie sadzi się nowej róży na miejsce poprzedniej. W moim przypadku po Leonardo, które zawsze przy drugim kwitnieniu już były pół nagie. Co ciekawe, teraz Leo rosną w innym miejscu lekko zacienionym i chyba mają się lepiej. Tylko jeden krzew choruje, a reszta całkiem całkiem.

O tym, że róż nie sądzi się w miejsce innej też słyszałam od Pani w szkółce.
Ogólnie to masz błysk w ogrodzie! Poukładane jak w przysłowiowym pudełeczko! I rośliny takie zdrowe.

Slicznie masz. Bardzo elegancko i zapraszajaco sie wszystko prezentuje