Zana napisał(a)

Kaliny to masz zjawiskowe. Cudnie wyglądają. Chętnie bym się na nie pokusiła, tylko te mszyce... Podobno tę odmianę uwielbiają. Placyk też mi się podoba, będzie fajnie jak się brzózki rozrosną.

Dziękuję Anulka, bardzo mi miło. Mszyca była w tym roku pierwszy raz. Na razie wyprosiłam skutecznie. Zaraz po kwitnieniu będzie porządne cięcie, bo pędy nie dały rady utrzymać kwiatów. Jak to nic nie da, to trzeba będzie zastanowić się nad jakimiś podporami.

_Martini_ napisał(a)

Może być za wysoka. Ja mam obwódkę z tuj danica, a seslerię w środku rabaty. Danica ma teraz 30cm, a sesleria po przycięciu tak jak widzisz na zdjęciu też ma 30cm. Zależy jakie te buksy masz duże. Zobaczymy co Ci napisze Mirella, sama jestem ciekawa.

30 cm to jeszcze tragedii nie ma, a ile ja już masz? buksy jeszcze malutkie, ale przecież kiedyś, kiedyś podrosną

Seslerię mam drugi rok. W pierwszym roku była kiepska. Dopiero teraz dała czadu.

Dawno mnie nie było a u Ciebie tyle wydarzeń.
Po pierwsze śliczne bukieciki zrobiłaś na komunię!
Po drugie śliczne kaliny, jakoś nigdy mnie te krzewy nie ruszały, ale na Twoich zdjęciach przedstawiają się bardzo urokliwie, najfajniejsze w fazie gdy te kulki jeszcze są zielonkawe

Jeju, jakie masz wielkie hortki, ile one latek mają i jaka to odmiana?

Placyk coraz fajniejszy, Youngii są piękne, a czy Doorenbosy u Ciebie mają te cićki, u mnie jedna obsypana aż tak, że się ugina, nie podoba mi się to.

Kaliny rzeczywiscie piekne i czereśnie bedą??, wszędzie zmarzły kwiatki a Ty jednak bedziesz miała.

Martynko
Co to za odmiana czereśni?

Edyta, masz rację, ta zielona faza dojrzewania kwiatów kaliny jest super. To tak podobnie jak z limkami. A hortensje u mnie trzeci sezon. W zeszłym roku bardzo obficie kwitły, ale były na patelni, więc je przeniosłam na wschodnią wystawę. Nnic sobie z tej przeprowadzki nie zrobiły i na razie są ładne, ale zobaczymy jak będzie z kwitnieniem.
Youngii jak kupiłam to już nie miały tych cycków. Jedynie doorenbosy miały ich bardzo dużo, ale wszystko już prawie spadło, nie przyginają gałęzi. Trochę było sprzątania w kole.

Bogdzia, Pati, właśnie mam duuuużo owoców, sama jestem mocno zdziwiona tym faktem. Oby przetrwały do zbiorów. Ta odmiana na zdjęciu jakaś wczesna, ale nie pamiętam nazwy. Pierwsze drzewa kupował mąż i wyrzucił karteczki.

Czosnek mam i ja Sama nie wiem skąd się wziął, w zeszłym roku już go nie było, gdzieś go przekopałam z innymi roślinami i oto znowu jest Mus dokupić cebulki na jesień.


I orliki, które uwielbiam. A z lewej widac fragment ciemiernika, który wybujał mocno chyba po skorupach jaja


Dzisiaj dokupiłam inną odmianę orlika całkiem przypadkiem, bo pojechałam tylko po surfinie Jutro się będę bawić łopatką.

Kocham czereśnie.

Gosia, zapraszam Zapowiada się ich spora ilość. Może wreszcie jakieś zaprawy da się zrobić.