Pięknie wygląda ta trawiasta. U Ciebie limki pierwsze kwitną a u mnie są raczej jako ostatnie, niektóre dopiero maleńkie pączusie pokazały.
Beatko moje stara Anabelka też przesadzona w dobry dołek jesienią nie zakwitła w tym roku. Gdzieś czytałam że one nie lubią zimnych nóg, zlewnych gleb, ciężkich gliniastych i chłodnych. Moja rośnie teraz w miejscu gdzie właśnie gleba może być chłodna bo zacieniona, właśnie nogi ma zacienione, może to jest przyczyna. Jeszcze nie będę jej przesadzać, poczekam i zobaczę co będzie za rok.
Trawa ślicznie się zieleni, łyse placki jak dosiejesz znikną i będzie miodzik
Ach, i te słoneczniki no cuda
Trawiasta przysypana korą, to jakoś wygląda. Dobrze, że nie widzisz , jak wygląda miejsce za garażem. Chwasty po pas i nie przesadzam
Poleciałam je obejrzeć, ale wydaje się być wszystko w porządku. Żadnej obcej formy życia na świerczkach nie zauważyłam. Popsikałam je przeciw brązowieniu igieł i obserwuję, ale z tego co pamiętam, Conica tak mają niestety, że igły wewnątrz roślinki lubią zanikać. Dzięki Kochana za czujność :*
Kurcze, nawet nie ma co lecieć na priv. U dorotus dokładnie jest co i jak, nie wiem jak mogłabym Ci jeszcze dokładniej napisać. Na przykład krem czekoladowy: biorę serek mascarpone albo Philadelfia, rozcieram lub krótko mieszam trzepaczką żeby rozluźnić a następnie dodaję nutellę przeważnie na oko. Mieszam tylko do połączenia składników, lekko schładzam, przekładam do rękawa i wyciskam na babeczki.
Lecę Ci to wkleić na priv, bo nie wiem czy do mnie zaglądasz
Ja centralnie na widoku z hałasującą kosiarką wystąpiłam, ale wcześniej wyłapałam uchem, że sąsiedzi z różnych stron kosiarki poodpalali Mnie sie zresztą cieżko ukryć za krzaczkami, bo takich miejsc brak. Wszędzie jak na świeczniku
Ta jedna limka to ma takie zaciszne miejsce, może dlatego. Pozostałe, te maleństwa zakupione w tym roku dopiero się szykują. Za to Pink Diamonds pięknie kwitną. Też malutkie a takie wdzięczne. Ciekawa jestem, jak będzie za rok, bo to przecież ich początek u mnie.
Co do mojej Anabelki, masz rację. Ona ma zdecydowanie źle w nóżkach. Wylot czerpni powietrza na pewno zmienia temperaturę otoczenia a hortka to wyłapałam. Powiedz mi, kiedy mogę ją stamtąd zabrać? Teraz, na jesień czy mam czekać do wiosny? Dam ją na "rabatę z rozmachem" do innych hortensji.
Jak na trawnik po tylu przejściach, wygląda nieźle. Wczoraj miałam dzień koszenia i za płotem i cały w ogrodzie. Zasilony, podlany, po drugim koszeniu wygląda tak:
Ja to jestem ryzykantka i swoją hortensję kwitnącą przesadzałam w sobotę. Ale gorzej niż miała to już mieć chyba nie mogła, więc ryzyk fizyk. Dostała wreszcie dobrą ziemię i duuuużo wody.
Ej, ale trawnik masz już imponujący
Trawiasta też śliczna
I kosmos, jak mi brakuje kwiatów! Zachywcam się kosmosami u Ciebie a ogólnie forumowow jeżówkami i całą resztą kwitnącego kwiecia.
U mnie tylko lawena, róża i rozwar z odzysku
W przyszłym roku poszalją kwiatowo, jak już ten nieszczęsny szkielet skończę