iryski żyłkowane wyszły przed krokusami (ale może dlatego, że są na bardziej słonecznym miejscu). stan ilościowy chyba bez zmian w stosunku do zeszłego roku.
znowu: zdjęcie "ładne" i "rzeczywiste"
jak zwykle - dopiero po obejrzeniu zdjęć widać bohaterów drugiego planu.
w tym przypadku jest jest to piłka ręczna do cięcia drzew na wysięgniku.
w zeszłym tygodniu wlazłam na jedną lipę, żeby wyciąć kilka krzyżujących się gałęzi (efekt nieprawidłowego cięcia przez poprzednich właścicieli). akurat przechodził sąsiad, zlitował się

i zaoferował pożyczenie swojej piły, bardzo wygodnej i "nie trzeba wchodzić na drzewo"

.
oczywiście, zanim mąż przyniósł, to zdążyłam wyciąć te trzy gałęzie ale poszliśmy wypróbować tą piłę na zaniedbanych jabłoniach teściowej. faktycznie świetna i już mamy własną
po sprzątnięciu bunkra mojego syna (ale mi się dostało

) okazało się że narcyzy thalia już mocno kiełkują. recurvusy jeszcze nie zaczęły. wygląda na to, że faktycznie będą kwitły dużo szybciej niż tamte, na czym bardzo mi zależy.