Dobra, jeśli opowiadam tu jakieś herezje, to mnie poprawcie.
Nie mam pewności, ale z tego co czytam, i z tego co widziałam mączkę, to ona nie poprawia struktury gleby*, tylko wzbogaca ją w potrzebne minerały.
Do tego, z tego co czytałam, deszcz jej nie wymywa w głąb ziemi, czyli jak ją przegrzebiesz tylko na powierzchni (Ewa! to do Ciebie), to na powierzchni zostanie, a jak zakopiesz głęboko, to głęboko zostanie.
Wniosek - musisz dostarczyć mączkę dokładnie tam, gdzie będzie bryła korzeniowa roślin. Jak sadzisz krzewy i drzewa, to musisz wsypać ją głęboko do dołka. Późniejsze posypywanie powierzchni nie na wiele się już przyda.
Z kolei jak sadzisz byliny albo zakładasz trawnik, to głębokie kopanie nie ma sensu, bo rośliny korzeniami nie dosięgną.
* co innego struktura gleby, czyli gruzełkowatość, zdolność do zatrzymywania wody, napowietrzenie, a co innego skład chemiczny i biologiczny gleby.
Kompost, obornik to nawozy, które poprawiają jedno i drugie, ale wydaje mi się, że mączka działa tylko na skład chemiczny. Ona jest dużo drobniejsza niż piasek, pomiędzy jej drobinami powietrze się prawie w ogóle nie mieści (dlatego jest upiornie ciężka), więc na glinę nie zadziała tak rozluźniająco jak piasek.
Podkreślam - to są tylko moje bajania, które niekoniecznie mają dużo wspólnego z rzeczywistością
Nie.
On był zrobiony przez mojego tatę do palenia papierów, jak o ekologii nikt jeszcze nie słyszał, a za śmieci płaciło się od kubła.
Taki prototyp segregowania śmieci. Uczciwie, co sobotę paliliśmy same papiery, bez plastików
Potem te świerki zarosły i dym z komina zaczął je przypalać, a potem nastała era segregacji śmieci i palenie przestało być w ogóle potrzebne.
Żeby korzystać z kominka (choćby rekreacyjnie) trzeba by było wyciąć świerki, a od kiedy postawili nam po sąsiedzku blok, to moje najniezbędniejsze rośliny