hihihi jakbym o osbie słyszała ja się przeprowadziłam z bloku i w szoku byłam jak się przeniosłam gdzie te wszystkie dziady mieściły się na 60 metrach a nie moge ich ogarnąć na 200
Tą leżankę ma moja sąsiadka, jest z niej zadowolona, ale tak jak piszesz to jest kolejna rzecz do chowania na zimę. Ta pierwsza Twoja inspiracja byłaby najlepsza, tak mi się wydaje..
Ursa bywa na forum - trzeba ją wezwać, bo siedzi cicho bojąc się zapewne, że każemy jej latać z aparatem po ogrodzie... a to pedantka i nie zrobi zdjęć póki trawy nie wyczesze i nie naprostuje do perfekcyjnego pionu wszelakich kfffiutków
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Przypomniało mi się, że zdjęcia miałam wstawić. Niestety, karta odmówiła współpracy. Tydzień temu było w porządku, a wczoraj komputer mi mówi, żebym sformatowała. Poczekam z tydzień, może znowu zmieni zdanie
O Jezusie jak się cieszę, że wreszcie! wreszcie! mogę się wypowiedzieć, wiedząc o czym
To pierwsze- mam (w innym kolorze). Odradzam. Nieforemne, nieporęczne, trza bokiem jakoś siadać na tym, wygodne wyłącznie w pozycji leżącej, nie przeniesiesz łatwo, nie przestawisz, miejsca zajmuje od ...., jak wiatr wieje, to tym na boki szasta, więc koło okna stać nie może. Latać trzeba i ściągać te poduszki, żeby nie zalało...w zeszłym sezonie, nawet tego nie zniosłam do ogrodu i w tym też pewnie nie zobaczy słońca.
Problem mam taki sam jak u Ciebie, nigdzie miejsca, choć teoretycznie jest go od cholery.
Jeszcze jedno- na strych nie wniesiesz, trzeba rozkręcić i wnosić poszczególne elementy.