Oj, to nie będzie tak prędko
Najpierw hamak musi zostać sprezentowany mojemu mężowi na urodziny, które będą pod koniec maja (kurczę, mam nadzieję, że nic mu się nie zmieniło i nie czyta forum)
Potem trzeba zakupić słupki i je ZAMONTOWAĆ.
A małżonkowe powiedzenie "to nie jest takie proste jak myślisz" stało się u nas już kultowe. To jego odpowiedź na WSZYSTKIE moje propozycje
Asia, pozostawiam niemy podziw dla Twej cierpliwości przeogromnej w planowaniu i działaniu. Kompletnie tak nie umiem. U mnie między jednym a drugim nie może upłynąć więcej czasu niż tydzień. W przeciwnym razie czuję tak ogromne znużenie tematem, że już nic nie mogłabym zrobić. Nie nadaję się na planistę perspektywicznego.Robię wyjątek tylko przy planowaniu całości tzw. zagospodarowania terenu- nad tym mogę pochylać się dłużej. Tu pośpiech niesie za sobą zbyt duże konsekwencje.
Sadź, obserwuj i rób fotki- po sezonie będziesz wiedziała jak rośliny reagują na Twoją glebę, temperaturę, światło i siebie nawzajem. Wszystko wychodzi w praniu.
PS. Lilaki szczepione nie puszczają odrostów, a tym pozostałym golą nogi i wycinają odrosty.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Kiedyś usłyszałam takie zdanie i sobie je zapamiętałam: "Jak facet mówi, że coś zrobi, to znaczy, że on to zrobi. I nie należy mu o tym co pół roku przypominać". No coś w tym chyba jest
Dziewczyny, ogrodowo działam wedle możliwości, ale fotografować nie ma co:
rabaty nie mogę zacząć, bo czekam na spust do rynny, żeby rurę rozsączającą móc wkopać.
zajęłam się zatem pieleniem, w tym owszem - pielę tą trawę brzydką z trawnika (nawet się nie przyznaję mężowi, bo mnie do Tworek odeśle na leczenie przymusowe)
nastawiłam gnojówki z pokrzywy i z mniszka (podobno jedyna, która się nadaje pod kwasoluby). i pukam się sama w głowę, bo miałam robić ANHK, a tymczasem z rozpędu zużyłam cały kompost i nie mam z czego. Chyba pójdę na żebry do taty
Mój eM dopóty nic nie zrobi, dopóki ja nie wezmę się za to, wtedy podlatuje i że on to zrobi. A że mi dużo nie potrzeba. Pomijając fakt, że grill budujemy już 2 miesiące i są tylko fundamenty, a ogrodzenie od pół roku nie jest podcięte tylko każda sztacheta innej wysokości, to jest ok.