Mój bliski sąsiad ma na podwórku olbrzymie świerki - pod nimi tylko trawa, paprocie, hosty i kępa, a może dwie olbrzymich teraz różaneczników - wiosną wyglądają bajecznie
fakt widzę, że dba o nie i często podlewa więc sucho te rh nie mają
edit: i bluszcz jeszcze ostatnio posadził - chyba chce żeby na świerkach po pniach się piął, no trochę na ogrodzenie poprowadził
No widzisz Zoju?! Jakiś taki odszczepieniec ze mnie, że zupełnie co innego mi się podoba Nawet w kwestii kominka z forumkami walczę
Ale pociesz się - mam dwie hortensje, tylko z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie samej powodu - ani razu ich do tej pory nie pokazałam!
Przy samej furtce po jednej stronie mam Limkę, a po drugiej Nikko Blue (skąd mi się ona wzięła!? Chyba tylko po to ją kupiłam, żeby po kolorze kwiatów sprawdzać, czy ziemię mam dostatecznie kwaśną).
Limka chyba zadowolona, jeszcze w tym roku jednego kwiatka zamierza wypuścić, za to Nikko ma żółtawe liście. W tym roku już jej daruję, ale od wiosny dokarmię obficie magiczną siłą.
Przekonałam się również do traw - mam parę rozplenic i miskanty ML do mnie jadą. Zarzekałam się że stipy nie chcę, bo generalnie z jednorocznymi się nie bawię, ale jest taka piękna, że na wiosnę się chyba złamię.
Za to do tej pory nie przekonałam się do jeżówek i jarzmianek i to się raczej nie zmieni
Asiu, ja w kwestii kominka - ja bym z niego zrobiła coś ala'kwietnik
skoro ognia w nim nie będzie to może doniczka z jakąś płożącą bylinką - niby wylewającą się z niego?
a w ogóle to jak na niego spojrzałam i wyczytałam, że nie używany, to pomyslałam, że lustro bym do niego wstawiła ale masz małe dzieci to pewnie szkła w ogrodzie nie chcesz...
Twój kominek i Twoja decyzja
wszyscy są przeciw bzom a ja je mam i zamierzam mieć
mądrzy ludzie mówią: ja bym odradzała, ale jak je lubisz to nic nie mówię... - i takich lubię
jeżówki - są terminatorkami - kwitną od czerwca do przymrozków - żelazne kwiaty po prostu więc zastanów się
Oo, bluszcz to u nas ostatnio drażliwy temat Mamy go dość dużo i już nawet wspinał się na świerki, ale w zeszłym tygodniu mój siedmiolatek razem z kolegą trenowali na tych świerkach ciosy drewnianym toporem i wszystkie pędy bluszcza poobcinali! Mówię Wam - para takich gałganów to dla ogródka (i nerwów mamy) gorzej niż najgorszy pies! Może też powinnam ich w kojcu zamykać?
U mojej sąsiadki też pod świerkami trawa ładniejsza niż u mnie na słonecznym trawniku, ale też widzę ile czasu poświęca swojemu ogrodowi. Ja na to nie mam szans i postawiłam na proste rozwiązania.
Dlatego pod świerkiem w środku trawnika zrobiłam ten kwadrat z korą. Bluszcz tam bardzo ładnie się rozrasta - za dwa, trzy lata ten kwadrat będzie pewnie cały zielony, a jedyna praca przy nim to będzie przycięcie bluszczu na wiosnę
Chociaż, tak jeszcze kombinuję, żeby w rogu nie posadzić np.: szczepionego modrzewia płaczącego i podsadzić go np bergenią. Byłby ciekawy akcent dla zatrzymania oka i fajny kontrast faktur. Co o tym sądzicie?
Oj, coś czuję, że ten żywopłocik bukszpanowy, który w tym roku posadziłam, żeby ten fragment zasłonić, będę w przyszłym roku przesadzała
Ja jestem zdania, że "jak jedna osoba mówi Ci że jesteś koniem.." (wiecie co dalej), więc obiecuję że pomyślę nad tym kominkiem ale dopiero w przyszłym roku. Teraz mam jeszcze za dużo gołych rabat w innych miejscach
To prawda - jedynie to, że naprawdę nie mam na nie miejsca mnie przed nimi powstrzymuje. Strasznie się rozkrzaczają Rododendrony piękne, posadziłam u siebie, ale nijak żywszego bicia serca do nich nie czuję. A jak bukiet bzów sobie na stole postawię, to wiem że jest wiosna i jestem szczęśliwa
Nice try ale mam tyle roślin, które lubię, że nie zdecyduję się na roślinę, której nie lubię
Poza tym, to tak samo jak z ubraniami: wolę kupić delikatną bluzkę, która mi się szybko zniszczy, ale nosić ją z przyjemnością, niż kupić taką "porzadną", w której się będę męczyć przez lata
Zdecydowanie tak - czekam z tym przycinaniem do listopada, żeby wykorzystać gałęzie do okrycia roślin, ale denerwują mnie bardzo, bo drapią po głowie jak się przechodzi.
Wszystkie świerki będą od dołu ciapnięte
ja jak bym bza wycinala, to chyba sąsiad by mi nie wybaczył takie peany pochwalne w jego stronę kieruje w każdej rozmowie - pewnie czuje pismo nosem, że to już niemodny na O. krzew
a gdybyś posadziła z jakimś ogranicznikiem korzeni?? tak jak sadzą niektóre trawy?? (nie wiem z jakąś blachą wkopaną głęboko w ziemię)
z moich doświadczeń - bukszpany dobrze znoszą przesadzanie
ja jeżówki uwielbiam i tylko kombinuję jakby tu miec ich więcej
Bez ograniczniki ma w nosie - mam wyniesioną na 60cm rabatę, tzw. donicę. Bez vel Lilak dostał zaporę naokoło tzw. studnię. Już po 4 latach jego odrosty wyrastać zaczęły w donicy, w promieniu 1,5m.
Gdyby lilaka od młodości prowadzić w jednopienne drzewko i odrosty na bieżąco wycinać to jak dla mnie idealne rozwiązanie. Forma krzaczasta dla mnie jest zbyt... krzaczasta Teraz lilak jest uformowany w wielopienne drzewko. Zyskałam pod nim przestrzeń i światło i nie martwię się, że znowu eM wyląduje u okulisty na ostrym dyżurze.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)