Poczytuje sobie po cichu ale, że mam mikołajki to się wypowiem o swoim doświadczeniu.
Mam ziemię piaszczystą, mikołajki rosną "na patelni", kwitną w
czerwcu, łatwo się sieją, ale/i trudno je pikować na nowe miejsce, gdyż korzeń jest bardzo długi i roślina odrasta w starym miejscu. Chyba przez to przesadzania nie lubi bo mimo obfitego podlewania nie zawsze się przyjmuje. Rzeczywiście same liście to bergenio-babko-chrzan (ale są zdrowe i zielone). Potem ozdobny jest ten kwiatostan ale w miarę starzenia się gnie i kładzie się na inne rośliny i nie stanowi już ładnego pionowego akcentu. W zeszłym sezonie wywalałam je z tej głównej rabaty, ale z siewkami będę walczyć jeszcze jakiś czas. Ten na pinie z linka to jakaś niska odmiana, ja mam zwykły płaskolistny i jest dość wysoki. Miałam kiedyś agawolistny -był niższy ale po którejś zimie nie wylazł. To teraz podlinkuję jak u mnie ich sezon wygląda.
Tutaj pokazuje jak u mnie wyglądały w 2016 w tej rabacie w czerwcu- na
trzecim zdjęciu tego posta widać jak wystają z rabaty choć jeszcze nie w pełni kwitną, za różą przy brzegu widać ich liście-tu ich nie sadziłam (same się wysiały)-na
następnym zdjęciu w tym samym poście widać te liście z bliska(w pierwszym roku nie kwitną).
A
tutaj pokazuje same kwiatostany-świeże-,
a tu w lipcu kiedy niebieścieją. Jeszcze
w całości w rabacie-
trzecie i czwarte zdjęcie z tego posta. Na zdjęciach tej rabaty z września i października-nie widać ich bo razem z innymi bylinami zlały się w jeden "suchy" kolor. Jeśli się na nie zdecydujesz może być ciężko się ich potem pozbyć. Mi się podobają bo ładnie wyglądają w bukietach. No i owady je uwielbiają.
To tyle, pozdrawiam i będę obserwować postępy