Wszystkie rosną na rabatach za domem, pojedynczo w kilku miejscach. Mają identyczne warunki świetlne i glebowe (tyły rabat, pod tujami). 4 sztuki na rabacie w kształcie litery L - po dwa na każdym ramieniu i z każdej dwójki jeden kwitnie a drugi nie. Rozpoznaję źródło pochodzenia właśnie po obszerności kęp.
Oudolf specjalizuje się w projektowaniu przestrzeni publicznych, gdzie zakłada się minimalne koszty utrzymania powierzchni, dlatego nie lubi podlewania Ale o bodziszkach i różach wypowiadał się w kontekście ich pokroju a nie podlewania.
Gazety całkowicie przestałam kupować od kiedy mam forum i pinteresta. A z książek to w oko wpadły mi jeszcze dwie pozycje Beth Chatto, ale muszę trochę odzipnąć finansowo.
Tak naprawdę, to te dwie pozycje kupiłam "przy okazji" bo głównym moim obiektem pożądania była książka Christophera Lloyda. Doszła w końcu wczoraj i aż się trzęsę żeby odebrać paczkę
Do zwiedzania ogrodów dojrzewam ale w tym roku jeszcze się nie wyrobiłam finansowo i czasowo. Sama widzę, że posiłkowanie się zdjęciami nie zdaje egzaminu na dłuższą metę
Beth Chatto tez polecam, tez jest dosc konkretna. Tu w Niemczech i ja,i Oudolfa zrozumiano zbyt doslownie i teraz wszedzie widac zwirkowe rabaty/pustynie z iglakami lub pojedynczymi trawami. Smutne to.