Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Podmiejski ogródek

Pokaż wątki Pokaż posty

Podmiejski ogródek

makadamia 15:15, 10 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Pszczelarnia napisał(a)
Bardzo ciekawe spojrzenie autora.

Czy piwonie są kłopotliwe?

Dziękuję za relację.

Wierzę w ogrody małoobsługowe ale ich właściciele muszą lubić pewną naturalność i przemijalność.


Piwonie chyba nie

Dla mnie ta książka i opisane metody są trochę zbyt piękne i proste, żeby mogły być prawdziwe.

W małym, przydomowym ogródku potrzebny jest jednak trawnik do biegania i żywopłoty, i drzewa jakieś dla cienia. Nie może się składać z samych rabat preriowych. Z tego względu na pewno nie da się ograniczyć prac do takiego ekstremum jak opisuje autor. Natomiast jako materiał do przemyśleń własnych technik ogrodniczkowania - jak najbardziej.
No i sposoby sadzenia roślin (nie w rządku) są dla mnie bardzo inspirujące. Tutaj mam ogromny problem
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 15:19, 10 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Pszczelarnia napisał(a)


To się nie rozłoży, pomysł chybiony. A ścielące się zielsko utrudni roślinom przebicie się na wiosnę. To jest coś jak za grubo położona warstwa ściółki albo obornika.

On próbuje przełożyć język permakultury na ogrodnictwo ale to nie ta droga.

Dolą ogrodnika jest pielenie, ścinanie, wzbogacanie gleby - tego nic nie zmieni.


tak jak napisałaś: on projektuje duże ogrody publiczne.
z tego co czytałam, przy takich założeniach, bardzo istotnym czynnikiem jest minimalizacja nakładów. może w takich sytuacjach ten sposób się sprawdza?
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
Pszczelarnia 15:44, 10 gru 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
A to wszytko już dzięki Tobie rozumiem. Zawsze trzeba wybrać jakąś drogę ogrodniczkowania - ja uwielbiam glebę jak ciasto drożdżowe. Ciepłą, chłonną, pojemną i kumulującą. I tak też wyrabianą jak ciasto. Ale nie jest to ogrodniczkowanie niepracochłonne - przyznaję.




____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Anda 16:20, 10 gru 2018


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33461
Ciekawe to podejście, dziękuję za streszczenie Aż takiej rewolucji co prawda nie widzę, bo nie sypanie korą, ciasne sadzenie i usuwanie chwastów tą metodą jest w Niemczech częściowo praktykowane. Jednak sadzenie „ w trawniku” jest dla mnie nowym pomysłem

On tak w ogóle wcale a wcale nie interesuje sie danym typem gleby?

A to nie Ty podawalaś kiedyś linka do bloga dziewczyny mającej ogródek bylinowy bez trawnika? Właśnie go szukam i nie mogę znależć Bo wg mnie trawnik nie musi być w ogrodzie, tzn. typowy trawnik
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Pszczelarnia 16:25, 10 gru 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Anda napisał(a)
Ciekawe to podejście, dziękuję za streszczenie Aż takiej rewolucji co prawda nie widzę, bo nie sypanie korą, ciasne sadzenie i usuwanie chwastów tą metodą jest w Niemczech częściowo praktykowane. Jednak sadzenie „ w trawniku” jest dla mnie nowym pomysłem

On tak w ogóle wcale a wcale nie interesuje sie danym typem gleby?

A to nie Ty podawalaś kiedyś linka do bloga dziewczyny mającej ogródek bylinowy bez trawnika? Właśnie go szukam i nie mogę znależć Bo wg mnie trawnik nie musi być w ogrodzie, tzn. typowy trawnik


Asia wytłumaczyła, że on sadzi w glebę nieprzekopaną a przygotowaną przez rozłożenie czegoś jak kartony. Z przerobioną darnią.

Ja nigdy kartonów nie używałam zamiast kopania. Tylko po przekopaniu dla utrzymania powierzchni wolnej od chwastów do czasu sadzenia.

Mnie jest trudno zrezygnować z kopania, obracania gleby.

____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Anda 16:36, 10 gru 2018


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33461
Pszczelarnia napisał(a)


Asia wytłumaczyła, że on sadzi w glebę nieprzekopaną a przygotowaną przez rozłożenie czegoś jak kartony. Z przerobioną darnią.

Ja nigdy kartonów nie używałam zamiast kopania. Tylko po przekopaniu dla utrzymania powierzchni wolnej od chwastów do czasu sadzenia.

Mnie jest trudno zrezygnować z kopania, obracania gleby.



O nieprzekopywaniu gleby też juz czytałam ( ze względu na szkodliwe mieszanie warstw powinno sie ją tylko rozluźniać widłami ) i właśnie nie pamietam gdzie. Chyba w książce z arche-noah.at Niestety, książkę pożyczyłam koleżance z kółka ogrodniczego i nie mogę sprawdzić.

Jednak trawnika pod rabatę chyba bym tak nie przygotowała, jak Diblik pisze... Hmm... Muszę wypróbować tą metodę na jakimś kawałku trawnika.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
makadamia 17:44, 10 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Pszczelarnia napisał(a)
A to wszytko już dzięki Tobie rozumiem. Zawsze trzeba wybrać jakąś drogę ogrodniczkowania - ja uwielbiam glebę jak ciasto drożdżowe. Ciepłą, chłonną, pojemną i kumulującą. I tak też wyrabianą jak ciasto. Ale nie jest to ogrodniczkowanie niepracochłonne - przyznaję.


Oj, ja też lubię

Tak sobie jeszcze myślę, że samo przygotowanie rabaty to jeszcze pół biedy, bo to jest jednorazowa robota (choć zrywanie darni... oj).
Ale utrzymanie rabaty później, tego chętnie bym sobie zaoszczędziła
I jak tak myślę o swoich rabatach, to na razie najwięcej pracy mam ze względu na ciągłe przesadzanie roślin.
Na rabatach cienistych mam za mało roślin (z założenia), więc mnożę to co mam i to jeden powód do roboty. Drugi to taki, że nie wszystkie rośliny, które zakupiłam, dają radę. Przykładowo - dla tawułek okazało się za ubogo, dla orlików i zawilców - za mało światła. Dla liriope i świecznicy - za sucho.

Z kolei na słonecznych mam za dużo roślin (chciejstwa mnie pogrążają) i chaos. Sadzę na gęsto, ale rośliny są wtedy takie poupychane, tracą pokrój - wcale mi się to nie podoba, chociaż faktycznie, pieliłam tylko raz przez cały sezon

RD pisze, że stosując jego plany, pierwsze korekty trzeba będzie robić po pięciu latach a ich stopień zależy od tego, jak bardzo przywiązani jesteśmy do pierwotnego planu. Z całą pewnością "potrzebę kontroli" trzeba sobie częściowo odpuścić przy tego typu ogrodnictwie.
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 17:54, 10 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Anda napisał(a)
On tak w ogóle wcale a wcale nie interesuje sie danym typem gleby?

A to nie Ty podawalaś kiedyś linka do bloga dziewczyny mającej ogródek bylinowy bez trawnika? Właśnie go szukam i nie mogę znależć Bo wg mnie trawnik nie musi być w ogrodzie, tzn. typowy trawnik


Niby się interesuje: podstawowym założeniem tej metody jest dogłębna znajomość zarówno warunków (słońce, gleba) jakie się ma do dyspozycji jak i znajomość roślin (ich wymagań, ale też sposobu rozrastania się). Jeżeli mamy rośliny zostawić w zasadzie bez opieki, to muszą być dobrze dobrane, bo inaczej zaginą w ciągu roku lub dwóch najdalej.
Ale prawdę powiedziawszy, z opisu zakładania rabaty, czy z opisu tych planów jakoś wcale mi to nie wynikało

Co do bloga to zapewne chodziło o megimoher. Osobiście nie ma naturalnej murawy, bo działkę zadrzewioną, ale jest wielką zwolenniczką takowych i kilka postów o ich zaletach i sposobach zakładania napisała. Niestety, ostatnio pokazuje tylko zdjęcia na fb, na blogu nic nie pisze. Może w zimie znajdzie więcej czasu
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 17:55, 10 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Anda napisał(a)


O nieprzekopywaniu gleby też juz czytałam ( ze względu na szkodliwe mieszanie warstw powinno sie ją tylko rozluźniać widłami ) i właśnie nie pamietam gdzie. Chyba w książce z arche-noah.at Niestety, książkę pożyczyłam koleżance z kółka ogrodniczego i nie mogę sprawdzić.

Jednak trawnika pod rabatę chyba bym tak nie przygotowała, jak Diblik pisze... Hmm... Muszę wypróbować tą metodę na jakimś kawałku trawnika.


Dla mnie to też ekstremalne podejście.
Ale i rośliny też ekstremalnie ograniczone
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
Pszczelarnia 18:02, 10 gru 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Uwierz, moja rabata bylinowa lewa i prawa to były tylko 2 pielenia w sezonie. Wiosną wczesną i potem na początku czerwca. Poza tym nic z nią nie robiłam.

Teraz ją zetnę, bo nastał jej czas obornikowania, ściółkowania rozłożonym mniej lub bardziej obornikiem.

Jednak bez kontroli (przesadzanie, rozsadzanie), to te rośliny (RD je właśnie wymienia) wytrzymają max. 5 lat. Potem trzeba (najlepiej) wszystko od nowa. Chodzi głównie o odmłodzenie i ogarnięcie tych silniejszych gatunków.

____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies