Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Podmiejski ogródek

Pokaż wątki Pokaż posty

Podmiejski ogródek

makadamia 18:24, 10 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Może nie aż tak drastycznie, żę "wszystko od nowa", ale taka jest właśnie idea: żeby po pięciu latach "doprowadzić do porządku" te rośliny, które się nadmiernie rozpychają i te, które dały się za bardzo stłamsić
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
Kasya 18:46, 10 gru 2018


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 41919
Poczytałam, uczucia mam mieszane
____________________
pozdrawiam i zapraszam do ogladania moich zmagań z naturą Sezon 2020-2023 / Sezon 2016-2018 / Sezon 2014-2015
Kokesz 14:09, 11 gru 2018


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6690
makadamia napisał(a)

Jeśli nie ma tam uciążliwych chwastów wieloletnich (wymienia trzy, jeśli znalazłam dobre tłumaczenia to: perz, powój, ostrożeń) to zaleca jedynie przykrycie darni kartonem, głębokie podlanie i przysypanie grubą warstwą kompostu. Jeśli są te trzy - konieczne jest użycie glyfosatu (domyślam się - rundupu).


Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu programu na temat szkodliwości Roundupu a w zasadzie herbicydu o nazwie glifosad i zatajania przez lata przez firmę go produkującą Monsanto informacji, że może być rakotwórczy
Film nazywa się "Roundup przed sądem"
Sama go zakupiłam w tym roku i teraz boję się go użyć

Co o tym myślicie?

https://nczas.com/2018/08/11/monsanto-ma-wyplacic-setki-milionow-ogrodnikowi-ktory-dostal-raka-od-roundupu/

____________________
Renata Osiedlowy ogródek
wiklasia 15:58, 11 gru 2018


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Renata - artykuł jest bardzo ogólny. Filmu nie widziałam. A co do artykułu - nie ma w nim nic na temat tego, jakiego rodzaju kontakt i jak często miał ten ogrodnik z glisofadem.
Jeden artykuł to dla mnie za mało, by wyrobić sobie zdanie w tym temacie.

A tak na marginesie - nie jestem zwolenniczką stosowania roundapu w ogrodzie. Wolę tradycyjną walkę z chwastami za pomocą trójzęba, ewentualnie wrzątku (na małe chwasty w bruku).
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 16:04, 11 gru 2018


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Asiu - zainteresowałaś mnie tą pozycją książkową.
Do mnie też najbardziej przemawiają nasadzenia nie pod linijkę.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Kokesz 16:07, 11 gru 2018


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6690
W filmie jest więcej przypadków ludzi którzy go stosowali będąc przekonanym, że jest bezpieczny, wypowiedzi lekarzy, badań...
Trafiłam na niego dwa dni temu w telewizji
Artykuł podałam tylko jako przykład.
____________________
Renata Osiedlowy ogródek
sylwia_slomc... 16:16, 11 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81966
Pszczelarnia napisał(a)


Asia wytłumaczyła, że on sadzi w glebę nieprzekopaną a przygotowaną przez rozłożenie czegoś jak kartony. Z przerobioną darnią.

Ja nigdy kartonów nie używałam zamiast kopania. Tylko po przekopaniu dla utrzymania powierzchni wolnej od chwastów do czasu sadzenia.

Mnie jest trudno zrezygnować z kopania, obracania gleby.


Kondzio zakładał w tym sezonie rabatę nakrywana kartonami i świetnie Mu to wyszło. Ja spróbowałam pod jabłonią i w środowisku wiejskim jak u mnie na początku jest problem bo nornice i krety zryły podziurawiły kartony i chwasty wychodziły, po uciążliwej walce teraz już jest spokój z chwastami za to kret przekopuje zamiast łopaty, nie ciesze się z tego bo już rośliny posadzone, a on wywala
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 16:42, 11 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81966
makadamia napisał(a)
Pierwszy cytat:

"Czynności uznawane za niezbędna dla utrzymania zdrowotności roślin:
- przekopywanie każdej nowej rabaty, niezależnie od warunków;
- dodawanie dużych ilości obornika i kompostu do każdej nowej rabaty, niezależnie od rodzaju roślin, które będą na niej rosły;
- sadzenie roślin w takich odległościach, żeby się zaledwie z sobą stykały po osiągnięciu dojrzałości;
- wysypywanie co roku 4-8 cm kory (w oryginale są cale i "wood-chips" czyli zrębki, ale dostosowuję tekst do odbiorcy lokalnego);
- obcinanie kwiatostanów natychmiast po przekwitnięciu;
- podpieranie, przywiązywanie każdej byliny która się zaczyna przechylać;
- ścinanie bylin i uprzątanie rabat natychmiast po zakończeniu sezony wegetacyjnego;"

W książce było wymienionych więcej czynność, ale uznałam, że te są nam - forumowiczkom najbliższe. Czyż nie jest to opis przygotowania rabaty uznawany na forum za ... w zasadzie jedynie słuszny?
No więc Roy Diblik uważa, że można się obejść bez tego wszystkiego. Co proponuje w zamian? Dwie metody w zależności od tego, co mamy jako punkt wyjścia.
Jeśli mamy wieloletni trawnik/łąkę, to Diblik uważa, że jest to środowisko w zupełności wystarczające dla bylin, które on proponuje.
W związku z tym nie zaleca zrywania darni, przekopywania, dodawania kompostu. Jeśli nie ma tam uciążliwych chwastów wieloletnich (wymienia trzy, jeśli znalazłam dobre tłumaczenia to: perz, powój, ostrożeń) to zaleca jedynie przykrycie darni kartonem, głębokie podlanie i przysypanie grubą warstwą kompostu. Jeśli są te trzy - konieczne jest użycie glyfosatu (domyślam się - rundupu). Po obumarciu tych roślin zaleca wsadzenie roślin. Powtarzam: bez żadnego przekopywania! Uznaje, że materia organiczna z trawnika i z rozrzuconego kompostu jest w zupełności wystarczająca, a przekopywanie zniszczy strukturę gleby. W tym "martwym trawniku" proponuje jedynie zrobienie dziur, takich, żeby doniczki się zmieściły, i sadzenie w tych dziurach!
Nie wiem jak Wy, ale ja po kilku dniach od przeczytania jeszcze się nie otrząsnęłam z szoku
Jeśli do dyspozycji jest "ziemia pobudowlana", czyli po budowie domu - Toszka wystarczająco często to opisywała, bym nie musiała teraz cytować, to wtedy faktycznie zaleca przekopanie, przejechanie glebogryzarką, dodanie kompostu, ale też przestrzega, żeby nie było go zbyt dużo.

Co do odwracania gleby, które w czasach obecnych jest tak mocno krytykowane, moje przemyślenia i doświadczenia są takie. Może i zaburza się strukturę, jeśli przekopujemy zbyt wilgotną glebę lub zbyt suchą, robią się bryły, ale sama ta czynność( w przypadku rolników - popytałam sąsiadów)ma na celu wymrożenie larw szkodników zimą, czyli naturalne ograniczenie ich populacji, szybsze rozłożenie resztek zielonych w glebie lub obornika, napowietrzenie gleby, oraz jak mi to tłumaczono, z deszczem składniki pokarmowe przesiąkają w głębsze warstwy gleby, a a odwrócenie powoduje, ze znów znajdują się w warstwie wierzchniej czyli blisko korzeni( ważne w warzywniku).
Co do sadzenia w trawniku....moje doświadczenia własne i obserwacja 4 letnia wskazują, że rośliny posadzone w trawniku rosną wolniej, są w gorszej kondycji i łatwiej chwastem zarastają(chwasty przerastają się z roślinami w korzeniu, praktycznie nie do pozbycia się)

Rośliny, którym dałam włókninę i ściółkę z trocin rosną 3 razy szybciej, bo nie walczą z trawą o wodę, składniki pokarmowe, a rozłożona trawa pod spodem użyźniła ziemię.

Co do tego ścinania i zostawiania na rabacie jako jedyną ściółkę i nawóz organiczny, w przypadku rabat bylinowych się nie sprawdzi. Wiem bo sama tnę jesienią i zostawiam do wiosnyWiosną zbieram, rośliny o miękkich łodygach mogłyby zostać, samosiew murowany tak czy inaczej, ale już przez twarde łodygi jak np słoneczniczek szorstki ciężko młodym roślinom wiosną się przebić.

Natomiast nie zgodzę się z Ewką, że nie dadzą rady zupełnie. Pewnie z biegiem lat na rabacie zostałyby tylko rośliny najsilniejsze, ale nie że żadne nie dadzą rady. Mam za miedzą ugór, nikt nie kosi, nie orze, zimą wszystkie łodygi przygniata do ziemi śnieg, do wiosny dość mocno ubija, rozkładają się, a nowe rośliny wyrastają bujnie. To fakt zaczyna dominować nawłoć, pokrzywa i wrotycz bo są najsilniejsze i ekspansywne, słabsi lokatorzy odpadli z biegu, ale zieleni się ten ugór rok rocznie.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Poppy 20:18, 11 gru 2018


Dołączył: 15 maj 2018
Posty: 1469
Asiu, ale zmiany remontowe! Fajnie wyszlo wszystko,tzn to, co pokazalas w kazdym badz razie

Pana od ksiazki nie znam, tzn nazwisko rzucilo mi sie w oczy, ale to tyle. Natomiast to, o czym on pisze to tzw no dig gardening, od jakiegos czasu na wyspach ma to wziecie. Ja czesciowo od 5 lat stosuje.

Tyle ze jak sie trafi suchy rok, to taka trawa zanim sie przekompostuje to zabiera to duzo, duzo czasu Plus ja nie mam takich ilosci ziemi/kompostu, by przykrywac duze ilosci tych kartonow.

W zeszlym roku potrzebowalam kawalka, calkiem sporego na wsadzenie wiekszej ilosci roslin, tzw domu tymczasowego. I jako ze bylo bezdeszczowo, to nie moglam sobie tego trawnika ot tak przekopac, po prostu sie poddalam. Ale podlalam (haha) i scielam dosc plytko trawe, gdzie sie dalo,czyli w tylko w kilku miejscach i te odwrocilam na lewa strone, przykrylam calosc kartonami, na to ziemia z wymieszanym kompostem, potem to wszystko podlalam i zostawilam, gdy wydawalo mi sie zbyt suche, to przy podlewaniu ogrodu moczylam.

Jakies 2 miesiace pozniej musialam wsadzic rosliny, co wydawalo mi sei szalenstwem, bo za szybk! Kopalam tylko dolki dla roslin taka mala lopatka, dosc gesto, bo to taki przechowalnik mial byc, tylko dla jednej rosliny sie poswiecilam i wykopalam wiekszy dol szpadlem, bo tego potrzebowala.

I teraz tak: praktycznie nie plewilam na tym kawalku od posadzenia roslin, czyli od lipca, bo nie bylo potrzeby, nie pamietam bym wyrwala tam chwasta, nie ma ich rowniez teraz. Jak sadzilam, to widzialam z rzadka nie do konca skompostowana trawe,z kartonow niewiele co zostalo. Trawa nie przerosla/nie wyrosla nigdzie, poza brzegami rabaty z trawnikiem, po prostu trawnik wchodzi na obrzeza, co jest normalne Rosliny urosly super, zadna nie wypadla, a byly mocno wymeczone pobytem w doniczkach.

Teraz pozna jesienia wykopywalam jedna rosline na miejsce stale, i tak: super korzenie, ziemia naprawde fajna i pulchna, nie spodziewalam sie, bo w tym miejscu jest dosc zbita glina, tzn byla i jest z pewnoscia glebiej. Dzdzownic tez duzo Ten kawalek rabaty przylega to takiego przekopanego kawalka,czyli juz kilka razy byl poprzadnie przekopany, plus dosypalam do niego kompostu i ziemi (top soil) i wszystko bylo porzadnie wymieszane. Efekt: rosliny rosna podobnie, ze wskazaniem na troche lepiej na ten kawalek no dig, zwazywszy na to, ze te pierwsze byly sadzone wczesna wiosna, a te ostatnie w lipcu.

W poprzednich latach robilam tak tez miejscowo tylko ze kartony pokryte ziemia zostawialam na caly sezon i nic z tym nie robilam, nie podlewalam itd. TEn rok byl za to mocno specyficzny, bo bylo znacznie cieplej niz w latach poprzednich, wiec niekoniecznie ta operacja udalaby sie podczas chlodnego lata.

Co do koszenia calosci i pozostawiania tego, to juz sie nie wypowiem, bo moje rosliny sie raczej do tego nie nadaja Ale no dig polecam generalnie i jestem fanka, dobry sposob na przerobienie trawnika na rabate, czy warzywnik, przynajmniej na mojej glinie. Ale generalnie jak trzeba, to tez kopie i mieszam, w sumie zalezy od miejsca i potrzeb. Kora nie mulczuje, uzywam kompostu swojego,albo kupnego, czasami mieszam go z topsoil.

A sadzeniem nie pod linijke jestem tez zachwycona, glownie dlatego, ze nie umiem za zadna cholere pod linijke, plus efekt takowego nie odpowiada mi w moim ogrodzie, bo u kogos mi sie podoba
____________________
Poppy, czyli oswajanie “I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
sylwia_slomc... 20:52, 11 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81966
Do sadzenia pod linijkę ja się ustawiłam raczej tyłem w rządku to mam posadzone tylko buksy na obwódkach i żywopłot grabowo bukowy
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies