Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Podmiejski ogródek

Pokaż wątki Pokaż posty

Podmiejski ogródek

Kokesz 21:23, 11 gru 2018


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6690
A ja własnie mam problem jak pozbyć się u siebie sadzenia pod linijkę
____________________
Renata Osiedlowy ogródek
Gruszka_na_w... 22:31, 11 gru 2018


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22024
Najbardziej pracochłonny w ogrodzie jest trawnik, potem długo, długo nic, a kolejne są róże. Tak wynika z mojego 5-letniego doświadczenia.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
sylwia_slomc... 23:02, 11 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81966
Kokesz napisał(a)
A ja własnie mam problem jak pozbyć się u siebie sadzenia pod linijkę

Albo polubić, albo zamieszać
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Kokesz 23:07, 11 gru 2018


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6690
sylwia_slomczewska napisał(a)

Albo polubić, albo zamieszać


Raczej zamieszam bo nie polubiłam, u mnie te pod linijkę wyglądały sztucznie.
Tylko muszę się nauczyć ładnie mieszać; )
____________________
Renata Osiedlowy ogródek
makadamia 07:43, 12 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
O jak fajnie, ile postów!

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Najbardziej pracochłonny w ogrodzie jest trawnik, potem długo, długo nic, a kolejne są róże. Tak wynika z mojego 5-letniego doświadczenia.


Tak po prawdzie, to dużo zależy od standardów, jakie się przyjęło. Znajomi spoza Ogrodowiska są bardzo zdziwieni, jak mówię, że trawnik jest bardziej pracochłonny niż bylinówka. Ale też ich trawniki na forum nie zyskałyby uznania.

A druga rzecz, pielęgnacja trawnika jest tak.... przyjemnie bezmyślna. Przy rabatach to trzeba się na roślinach znać, nakombinować, a tak - jedziesz tą kosiarką i jedziesz....
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 07:52, 12 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
sylwia_slomczewska napisał(a)
Do sadzenia pod linijkę ja się ustawiłam raczej tyłem w rządku to mam posadzone tylko buksy na obwódkach i żywopłot grabowo bukowy


Kokesz napisał(a)
A ja własnie mam problem jak pozbyć się u siebie sadzenia pod linijkę



Chyba muszę się wytłumaczyć, bo może komuś przykro.
To nie tak, że sadzenie w rządkach uważam za nieładne, gorsze czy cokolwiek. Sama po prostu wolę styl bardziej naturalistyczny.
Szkoda tylko, że nie bardzo umiem w ten sposób sadzić.
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 08:07, 12 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Poppy napisał(a)


Ale no dig polecam generalnie i jestem fanka, dobry sposob na przerobienie trawnika na rabate, czy warzywnik, przynajmniej na mojej glinie. Ale generalnie jak trzeba, to tez kopie i mieszam, w sumie zalezy od miejsca i potrzeb. Kora nie mulczuje, uzywam kompostu swojego,albo kupnego, czasami mieszam go z topsoil.


Oooo, cześć Poppy - wielkie dzięki za tak wyczerpującego posta i szczegółowe informacje
To pierwsze tak zdecydowane potwierdzenie, że metoda się jednak sprawdza
Mnie ciężko było przetrawić te rewelacje: przecież ziemia pod trawnikiem jest ubita - jak rośliny mogą się w niej zakorzenić?
Do tego: jakim cudem ziemia pod trawnikiem ma być wystarczająco żyzna dla bylin, skoro przy koszeniu trawnika całą skoszoną trawę się zabiera a do tego co najmniej raz w roku robi się wertykulację i dokładnie wybiera cały susz? Przecież właśnie dlatego trawnik trzeba regularnie nawozić i robi się to dużo częściej niż w przypadku rabat. No i nie oszukujmy się: oprócz Waldka nie kojarzę nikogo, kto na trawniku stosuje tylko i wyłącznie nawozy naturalne.

No ale najwyraźniej to działa. To świetna wiadomość, bo jedna znajoma zabiera się w przyszłym sezonie za swój ogródek i już się załamała, jak jej powiedziałam, że ma brać przykład z Mariposy
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 08:13, 12 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Kokesz napisał(a)


Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu programu na temat szkodliwości Roundupu a w zasadzie herbicydu o nazwie glifosad i zatajania przez lata przez firmę go produkującą Monsanto informacji, że może być rakotwórczy
Film nazywa się "Roundup przed sądem"
Sama go zakupiłam w tym roku i teraz boję się go użyć

Co o tym myślicie?

https://nczas.com/2018/08/11/monsanto-ma-wyplacic-setki-milionow-ogrodnikowi-ktory-dostal-raka-od-roundupu/


Osobiście uważam, że Roundup to ostateczność. Ale jeśli już ktoś naprawdę musi, to od jednorazowego oprysku nie umrze. Ten rolnik, z tego co mi wiadomo, stosował go intensywnie przez wiele lat.
Jak się nie zna umiaru, to nawet woda szkodzi:/.
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 08:19, 12 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
wiklasia napisał(a)
Asiu - zainteresowałaś mnie tą pozycją książkową.
Do mnie też najbardziej przemawiają nasadzenia nie pod linijkę.


Bardzo dobra pozycja dla początkujących ogrodników.
Chociaż przydałby się jeszcze drugi tom, traktujący o tym, jak zaimplementować te projekty w konkretne ogródki.
Bo w książce podane są po prostu uniwersalne przykłady nasadzeń ale bez żadnego kontekstu. A w praktyce każdy właściciel ogródka ma szereg innych problemów, z którymi musi się zmierzyć. Nie tylko "co zrobić, żeby się nie narobić". No chyba że autor zakłada, że tego typu wiedza została już wystarczająco szeroko omówiona przez innych autorów
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 08:34, 12 gru 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
sylwia_slomczewska napisał(a)

Co do odwracania gleby, które w czasach obecnych jest tak mocno krytykowane, moje przemyślenia i doświadczenia są takie. Może i zaburza się strukturę, jeśli przekopujemy zbyt wilgotną glebę lub zbyt suchą, robią się bryły, ale sama ta czynność( w przypadku rolników - popytałam sąsiadów)ma na celu wymrożenie larw szkodników zimą, czyli naturalne ograniczenie ich populacji, szybsze rozłożenie resztek zielonych w glebie lub obornika, napowietrzenie gleby, oraz jak mi to tłumaczono, z deszczem składniki pokarmowe przesiąkają w głębsze warstwy gleby, a a odwrócenie powoduje, ze znów znajdują się w warstwie wierzchniej czyli blisko korzeni( ważne w warzywniku).


I znowu argumenty w drugą stronę
Przyznam się, że ja jednak lubię przekopywanie i lubię taką pulchną ziemię, wymieszaną na świeżo z obornikiem i kompostem. Ciężko by mi było z tego zrezygnować

sylwia_slomczewska napisał(a)
Co do sadzenia w trawniku....moje doświadczenia własne i obserwacja 4 letnia wskazują, że rośliny posadzone w trawniku rosną wolniej, są w gorszej kondycji i łatwiej chwastem zarastają(chwasty przerastają się z roślinami w korzeniu, praktycznie nie do pozbycia się)


Ale w trawniku "żywym" czy takim przekompostowanym?

Rośliny, którym dałam włókninę i ściółkę z trocin rosną 3 razy szybciej, bo nie walczą z trawą o wodę, składniki pokarmowe, a rozłożona trawa pod spodem użyźniła ziemię.

sylwia_slomczewska napisał(a)
Co do tego ścinania i zostawiania na rabacie jako jedyną ściółkę i nawóz organiczny, w przypadku rabat bylinowych się nie sprawdzi. Wiem bo sama tnę jesienią i zostawiam do wiosnyWiosną zbieram, rośliny o miękkich łodygach mogłyby zostać, samosiew murowany tak czy inaczej, ale już przez twarde łodygi jak np słoneczniczek szorstki ciężko młodym roślinom wiosną się przebić.

To chyba nie było wyraźnie wyartykułowane, ale w zestawie roślin podanym przez autora chyba nie było takich, które się sieją. Pewnie wziął ten problem pod uwagę.
A co do zostawiania roślin - to zalecał "lawn mower equipped with mulching blades". Nie spotkałam się z czymś takim w Polsce i nie bardzo wiem o co chodzi. Kosiarki z natury przecież rozdrabniają materiał.
Zastanawia mnie jednak coś innego: Toszka nie raz mówiła, żeby nie rzucać na rabaty kory nieprzekompostowanej, bo do procesu kompostowania potrzebny jest azot, więc jeśli się zostawi takie nieprzekompostowane resztki na rabacie, to one będą zabierały azot potrzebny roślinom? Można oczywiście spryskać roztworem mocznika, ale o tym z kolei RD nie wspomniał ani słówkiem

Natomiast nie zgodzę się z Ewką, że nie dadzą rady zupełnie. Pewnie z biegiem lat na rabacie zostałyby tylko rośliny najsilniejsze, ale nie że żadne nie dadzą rady. Mam za miedzą ugór, nikt nie kosi, nie orze, zimą wszystkie łodygi przygniata do ziemi śnieg, do wiosny dość mocno ubija, rozkładają się, a nowe rośliny wyrastają bujnie. To fakt zaczyna dominować nawłoć, pokrzywa i wrotycz bo są najsilniejsze i ekspansywne, słabsi lokatorzy odpadli z biegu, ale zieleni się ten ugór rok rocznie.
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies